Postanawiam
Przed nami 365 niezapisanych jeszcze stron.
Białych.. bez jednego słowa, kropki, wykrzyknika.. bez błędów i pomyłek.
Nikt z nas jeszcze nie zdążył się potknąć. Podjąć złej decyzji, stracić cierpliwości albo za dużo o te kilka słów powiedzieć..
Te strony są zupełnie czyste.
Nie widać na nich, nieuniknionych przecież, plam codzienności. Brudnych dziecięcych paluszków, śladu tłustego kremu do rąk, odbitego kubka z poranną kawą..
Bo najwięcej zapisujemy w zwykłe dni.
Przy robieniu obiadu, podczas rozmowy z dziećmi, pijąc kawę z koleżanką.. stąd te ślady.
Ale to treść jest najważniejsza. Na plamy nikt nawet nie spojrzy, jeśli treść będzie piękna, ciekawa, inspirująca..
I co roku mam nadzieję, że w każdym kolejnym zdaniu mojego życia, będzie można wyczytać Boga jeszcze wyraźniej.
Idzie nowe.
I niby życie można zacząć zmieniać każdego dnia, ale nowy rok zawsze niesie ze sobą jakiś napływ sił. Świeżość i energia, zupełnie inne od tych przy poniedziałku i z początkiem miesiąca.
Większość z nas coś postanawia. Cele, decyzje, marzenia.. jak zwał, tak zwał.
Jeszcze dzisiaj wierzymy, że wszystko w naszych rękach.
Że nam się uda i tym razem będziemy pamiętać dłużej, niż do lutego.
A za rok z dumą spojrzymy wstecz.
A za rok z dumą spojrzymy wstecz.
Każdy z nas ma przed sobą 365 nowych szans.
12 rozdziałów, które może zapisać jak tylko chce..
I wiem.. wiem, że pewnych rzeczy nie zmienimy. Niektóre rzeczy po prostu nie zależą od nas. ale możemy zmienić perspektywę. Postarać się popatrzeć inaczej, zauważyć więcej niż do tej pory.. bardziej docenić.
Bo to akurat, zależy tylko od nas.
Nikt za nas nie zobaczy dobra, w tym, co złe..
Nikt za nas nie zobaczy dobra, w tym, co złe..
Różnie podchodzimy do noworocznych postanowień.
Ja bardzo cenię sobie początki. Takie jak nowy rok właśnie i .. postanawiam.
Daję sobie trochę czasu sam na sam ze sobą i z moim Bogiem.
Myślę o ostatnich dwunastu miesiącach, analizuję i z modlitwą szukam.
Szukam rzeczy, które chciałabym zmienić. Sytuacji, których wolałabym uniknąć, słów, których już nigdy nie chcę wypowiedzieć, relacji, w których nie chcę tkwić, pożeraczy czasu, które nie pozwoliły mi oddać się temu, co naprawdę ważne.
Szukam też tego, co dobrze wspominam. Co pomagało mi żyć w mijającym roku bardziej. Bliżej Boga i tych, których kocham.
Żyć piękniej.
Żyć w gotowości.
Zapisuję czego chciałabym w przyszłym roku mniej, a czego więcej.
Pytam Boga o zdanie.
Robię przegląd priorytetów.
Jestem ze sobą szczera. Z Bogiem też.
I to jest chyba szczególnie ważne w tym całym postanawianiu.. szczerość względem siebie.
Bo Stwórcy i tak nie oszukasz..
I to nigdy nie jest tak, że postanowimy coś dzisiaj, a pierwszego stycznia, w jakiś cudowny sposób, będziemy innymi ludźmi. Inaczej będziemy zaczynać dzień, inaczej mówić, zdrowiej jeść, bardziej kochać..
Postanawiając, decydujemy się na pracę. Systematyczną, żmudną.. bez względu na pogodę, humor, okoliczności i ludzi.
Nieraz ciężką, bo praca nad samym sobą do łatwych wcale nie należy.
I najprościej będzie, jeśli po prostu zaczniesz. Bez wielkiej pompy, wielkich przygotowań, zbędnych słów, ogłaszania wszystkim wokoło..działaj. Niech rezultaty mówią same za siebie.
Ciągle sobie powtarzam, że kupienie firmowych butów do joggingu nie zrobi ze mnie biegacza.. a jedynie właścicielkę firmowych butów do joggingu.
Muszę ubrać na nogi to co mam, wyjść z domu i biec.
Wtedy będę mogła powiedzieć, że biegam.. jak biegać wreszcie zacznę.
Nie prędzej.
Słowa, w przypadku noworocznych postanowień- to tylko słowa. Choć zapisane w nowym, kolorowym kalendarzu, najładniej jak tylko można ujęte.. to dalej jedynie słowa.
To słowa w działaniu mają moc.
Wielkie zmiany, to suma drobnych, codziennych, ale przemyślanych czynności.
Żeby móc oglądać, jak marzenia stają się rzeczywistością, będziesz musiała przejść pewną drogę.
Realizacja nawet najpiękniejszych, najbardziej wzniosłych celów, to ścieżka wypełniona zwykłą codziennością i zwykłymi obowiązkami, oddanymi w ręce niezwykłego Boga.
Planuję kilka wpisów na temat mojej własnej drogi. O tym, co postanawiam na nowy rok, na kolejne lata.
Muszę to wszystko zapisać, poukładać, jakoś zgromadzić w jednym miejscu..
Od pewnego czasu wiele się zmienia. Głównie we mnie. W podejściu do życia, w moich oczekiwaniach względem świata i Boga, w postrzeganiu ludzi.
Zapisz postanowienie, do którego nie czujesz się wystarczająco silna. Dzisiaj myślisz, że nie dasz rady.. ale z Bogiem niemożliwe, staje się możliwe!
Kiedy wychodzimy ze strefy naszego komfortu i robimy krok wiary, dopiero wtedy zaczynamy żyć wiarą tak naprawdę. W pełni zależni od Bożej mocy.
Spróbuj.
Nie czekałam na styczeń, żeby pewne rzeczy wprowadzić w życie.
Jestem zaskoczona wielkimi efektami, małych zmian.
Jestem zaskoczona wielkimi efektami, małych zmian.
Im dłużej jestem mamą, im bardziej uświadamiam sobie, jak bardzo kruche jest życie, im więcej rozumiem, doświadczam i obserwuję, im szybciej mijają mi kolejne dni, im bardziej poznaję naszego Ojca, tym bardziej chcę.. mniej.
Mniej, prościej, wolniej, dokładniej.
Całą sobą staram się stawiać na jakość, a nie ilość. W każdej sferze mojego życia- zaczynając od zakupów w galerii, po relacje z moim Bogiem.
Bylejakość już mnie nie interesuje.
Coraz bardziej rozumiem, że coś za coś. Bo żeby gdzieś było więcej, gdzie indziej musi być mniej. Zawsze. I nie ma szans, żeby we wszystko jednocześnie włożyć tyle samo serca, tyle samo uwagi.. jeśli chce się wszystko na raz.
Uczę się odmawiać, odpuszczać i mieć więcej dystansu do siebie, życia.
Uczę się żyć w perspektywie wieczności.
Mam wrażenie, że w pewnym sensie odgruzowuje swój świat..
Miałam zamiar napisać o tym, żebyś nie wymagała od siebie na ten nowy rok zbyt wiele. Nic ponad Twoje siły.. ale przecież Bóg chce, żebyśmy sięgali wyżej. Ponad nasze ograniczenia, słabości i strach!
Tam, gdzie kończą się nasze możliwości, zaczynają się Jego. Niczym nieograniczone.
Zapisz postanowienie, do którego nie czujesz się wystarczająco silna. Dzisiaj myślisz, że nie dasz rady.. ale z Bogiem niemożliwe, staje się możliwe!
Kiedy wychodzimy ze strefy naszego komfortu i robimy krok wiary, dopiero wtedy zaczynamy żyć wiarą tak naprawdę. W pełni zależni od Bożej mocy.
Spróbuj.
On według mocy działającej w nas
może uczynić o wiele więcej ponad to wszystko,
o co prosimy lub o czym myślimy.
( Efezjan 3;20 )
Dlatego na progu tego nowego roku, życzę Wam Kochani, sięgania po więcej i odważnych planów.
Takich, które wykraczają poza dzisiejszą normalność..
Takich, które wykraczają poza dzisiejszą normalność..
Życzę wam, żeby te wszystkie, jeszcze czyste strony nowego roku, wypełniły się treścią, która ogłasza Bożą wierność każdego, zwykłego dnia.
365 stron.
365 stron.
365 dni.
365 szans.
Postanawiam.. wykorzystać każdą z nich.