Na taki czas, jak ten

11.7.17 Komentarze 2

Mam czasami ochotę poudawać, że nie widzę, nie słyszę, nie rozumiem, nie mam czasu.
Mam ochotę  nie odpowiadać na kolejne Maaamoooo!, nie odbierać telefonu, nie przerywać sobie, tego, co właśnie zaczęłam.
Udawać że mnie nie ma.

Chciałabym móc po prostu robić swoje. To, co zaplanowałam.
Bez niespodziewanych wizyt, telefonów, rozlanej herbaty i dziecięcego płaczu. Odhaczać kolejne zadania zapisane w notesiku poprzedniego wieczora, a potem poczuć satysfakcję, że dałam radę.
Że jednak mam kontrolę i ogarniam to moje życie.

Ale życia nigdy nie zaplanujesz tak do końca.
Czasami pojawią się niezaplanowane wydatki, a czasami pełna pielucha przed ważnym wyjściem.
Ktoś woła, ktoś prosi, ktoś potrzebuje, wyciąga dłoń prosząc o parę groszy, akurat kiedy się śpieszysz.
Słyszysz pukanie do drzwi, kiedy w końcu usiadłaś z książką po zabieganym dniu.
W spokojne, niedzielne popołudnie zdarza się wypadek na rowerze i spędzasz wieczór na izbie przyjęć. Pięć szwów.
Przyjaciółka, która dzwoni akurat wtedy, kiedy usypiasz dziecko.

Dlatego o wiele prościej jest iść przez życie udając.
Wygodniej jest powiedzieć nie widzę, nie słyszę, nie ma mnie w domu, niż to, co niespodziewane zobaczyć inaczej.


Czasami chodzę tygodniami z jakimś fragmentem Biblii w sercu.
Często nie wiem dlaczego akurat te słowa, a nie inne. Tak długo o nich myślę, aż w końcu wszystko zaczyna nabierać kształtów. Zazwyczaj wtedy pojawia się post na blogu.
Jakiś czas temu przeczytałam werset w Księgi Estery:

Kto wie, czy godności królewskiej nie dostąpiłaś 
ze względu na taki czas, jak ten?
                                                                                           Księga Estery 4;14
Angielskie tłumaczenia Biblii brzmią jeszcze bardziej dosadnie:
Możliwe, że urodziłaś się właśnie dla tej chwili.
Prawdopodobnie to jest ten moment, dla którego zostałaś stworzona.

Czy kiedykolwiek czułaś, że dla TAKICH chwil żyjesz? Czy doświadczyłaś momentów, w których wiedziałaś, że to jest TO, do czego zostałaś stworzona?
Urodziłaś się, żeby śpiewać.
Jesteś po to, żeby pomagać trudnej młodzieży.
Żyjesz, żeby pisać.

Możliwe, że tak. Jeśli nie, życzę ci tego z całego serca, ale.. wierzę, że Bóg nie mówi przez to Słowo tylko o tych chwilach, które chcemy zapamiętać na zawsze. Ważnych, podniosłych, zauważanych przez innych ludzi. Wierzę, że chodzi o coś więcej, a raczej o coś.. mniej.
O coś o wiele mniej spektakularnego.
O coś o wiele mniej ważnego w oczach tych, którzy na nas patrzą.
O coś o wiele mniej wygodnego dla nas samych.
Chodzi o codzienność, w której drobiazgi mają największe znaczenie.

Może wiecie jak to jest wychodzić ze sklepu w biegu, z pełnym wózkiem i marudzącym o chrupki kukurydziane dzieckiem, a pod tym sklepem spotkać Człowieka.
Człowieka w podartych ubraniach, nie do końca trzeźwego, śmierdzącego alkoholem i tygodniami życia na ulicy.
Człowieka, który prosi o bułkę, a wy bułki nie macie w tym swoim przepełnionym wózku. Trzeba wrócić do zatłoczonego sklepu, a potem stać w kolejce jeszcze raz, chociaż dziecko zaczyna płakać mimo chrupek w obu rączkach.
Śpieszy ci się jak nie wiem, bo z Babcią na  pięć minut  został starszy syn z gorączką. Już druga, a obiad nieruszony.. no łatwiej byłoby udawać.
Przejść obok głodnego Człowieka obojętnie, tak jak większość. Spakować swoje zakupy do samochodu i odjechać do kolejnego zadania z listy. Tej listy z głowy, albo z notesika..
Łatwiej, ale czy lepiej?
Wiem, że znalazłam się pod tym sklepem właśnie na taki czas, jak ten.
Żeby nakarmić głodnego człowieka. Człowieka, obok którego łatwo jest przejść obojętnie, z pogardą, oceniając.. ale czy to na pewno moja rola?
Taki zwykły dzień, zwykły człowiek i zwykła bułka.
A ja wiem, że to było jedno z tych niezwykłych zadań na tamten dzień.
Na taki czas, jak ten.

Może to, co wydaje nam się przeszkodą w idealnie zaplanowanym rozkładzie dnia, jest tak naprawdę jednym z jego punktów? Albo najważniejszym punktem! Zadaniem zaplanowanym nie przez nas, ale przez samego Boga, specjalnie dla nas.
Na taki czas, jak ten.

'Zostaliśmy stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych czynów. 
Bóg przygotował je już wcześniej, by były treścią naszego życia'  
                                                                                                                        Efezjan 2;10 

Niezliczoną ilość razy, ktoś wpadał do mnie bez zapowiedzi, żeby pogadać. Kiedy dałam sobie przeszkodzić, mogłam zobaczyć, że te wizyty nie miały być dla mnie problem. Nie miały być przeszkodą w zadaniach, ale były zadaniem samym w sobie.
Były błogosławieństwem.
Były potrzebne.
Były czymś więcej niż pogadanie przy kawie.

My widzimy przeszkodę, ale kto wie, czy w oczach Boga TEN głodny człowiek, TO potrzebujące bliskości dziecko, TA trudna sytuacja, TEN niespodziewany gość, nie jest powodem, dla którego nas obudził?
Właśnie dzisiaj  otworzył nasze oczy po to, żebyśmy przestali udawać takich, którzy nie potrafią mówić, kiedy trzeba otworzyć usta.
Żebyśmy przestali zasłaniać uszy, kiedy trzeba wysłuchać.
Żebyśmy przestali zamykać drzwi naszych domów przed kimś, komu trzeba je otworzyć.

I czasami jest tak, że to nie my jesteśmy po to, żeby pomóc drugiemu człowiekowi. 
Czasami Ojciec przerywa nasz zabiegany dzień po to, żeby pomóc nam samym i okazuje nam swoją miłość posyłając kogoś dla nas.
Czasami odrywa nasze myśli od naszych własnych problemów, czasami przypomina nam o tym, co najważniejsze. Innym razem pobudza do wdzięczności, dając okazję do zobaczenia na nowo, jak wiele mamy.


Trzymamy w swoich rękach dar, jakim jest kolejny dzień.
Przestańmy zamykać się w swoim świecie codziennych obowiązków i list rzeczy do zrobienia.
Przestańmy zatracać się w rytmie życia, które niby poddane Bogu, ale pełne niezauważania, nieprzeprowadzonych rozmów, zamkniętych drzwi, odwracania wzroku, pośpiechu.

Za często mówię nie mam czasu.
Za często myślę to nie mój problem.
Za rzadko używam tego, czym obdarował mnie Bóg.

Nie zawsze to, co wpisane w nasze kalendarze, jest tym, co powinno się tam znaleźć.
Nie zawsze nasz plan, to plan idealny.
Nie zawsze nasze drogi, to Jego drogi.
Nie zawsze Jego myśli, to nasze myśli. (Ks. Izajasza 55;8)
Kiedy otworzymy się na Boży głos, wsłuchamy się w Jego szept w naszej głośnej codzienności, doświadczymy wyższości Bożych myśli i Bożych dróg nad naszymi, często tak ograniczonymi. (Ks. Izajasza 55;9)

Daj sobie przeszkodzić i nie zaprzepaść szansy, na bycie narzędziem w Bożych rękach, w zwykłe dni.
Szukaj okazji żeby widzieć, słyszeć i być.

Wierzę, że jesteśmy tu i teraz właśnie na taki czas, jak ten.
Wystarczy się rozejrzeć.
Wystarczy przestać udawać.