A gdyby tak...

15.12.15 Komentarze 0

Dlaczego tak jest, że jak mam pofalowane, to chcę proste, a gdybym miała proste, to za kręcone wszystko bym oddała?
Dlaczego tak jest, że jak jest dżem to chcę szynkę, a jak jest szynka to akurat chcę dżem?
Dlaczego tak jest, że jak dom mam ogromny, to często marzę o mniejszym, nowszym, ładniejszym.. a jak byłby mniejszy to jednak za mały i wolałabym te swoje stare dziesiątki metrów do odkurzania?
Dlaczego cały tydzień chciałabym, żeby w weekend spali u dziadków, a jak w piątek w nocy do pustego pokoju z rozpędu wchodzę to płaczę głupia, bo pusto.. a ja przykryć ich chciałam jak zwykle?
Dlaczego jak w lodówce jest 30 jajek, to jajecznicy nie robię, a jak nie ma ani jednego, to bym za tę jajecznicę wszystko oddała?
Dlaczego tak jest, że chcę czasu dla siebie, odpoczynku i wylegiwania w łóżku do południa, a jak miałam w tym łóżku kilka tygodni spędzić, to marudziłam i wzdychałam i tak bardzo chciałam jednak móc te podłogi znowu zmywać..?
Dlaczego, jak przyniósł mi róże to pytałam, czy nie było goździków, bo goździki przecież wolę?
Dlaczego jak był upał to chciałam deszcz, a jak padało to siedziałam w domu wkurzona, bo nawet 'na spacer wyjść nie można'?
Dlaczego jak śniegu na Święta nie ma to lament, a jak 27. grudnia spadnie- to źle, bo jak tu teraz do pracy dojechać?!
Dlaczego tak jest, że jak zrobi sobie krótką drzemkę, to chcę żeby pospała dłużej, a jak już trzecią godzinę śpi to akurat muszę wyjechać i 'niech się wreszcie obudzi!'
Dlaczego te, co mają chłopca chciałyby dziewczynkę, a te co dziewczynkę marzą o chłopczyku?
Dlaczego jak nie miałam pracy, to marzyłam o tym, żeby wyrwać się z domu, a jak już pracę dostałam, to za jeden dzień w domu z dziećmi tak wiele bym oddała?
Dlaczego czasami wolałabym mieszkać za granicą, a jak byłam w Anglii to z utęsknieniem czekałam dnia, kiedy w końcu wrócimy do Polski?
Dlaczego 'tak źle, a tak nie dobrze'?
Dlaczego trawa zawsze gdzie indziej bardziej zielona?
Dlaczego tak jest? No dlaczego?!



A gdyby tak włosami falowanymi się cieszyć, bo są, bo nie wypadają, a rosną jak głupie. Zdrowe i lśniące.
A gdyby tak dziękować, że w tej lodówce i dżem i szynka, ser, ogórek, jogurt, mięso na obiad i jajka na jajecznicę też. I dwa kilo mandarynek w misce na stole.
A gdyby tak odkurzając te moje metry uśmiechnąć się pod nosem, bo do nikogo innego nie należą, tylko do mnie właśnie!!
A gdyby tak wykorzystać maksymalnie kiedy mam czas dla siebie- bo to rzadkość przecież, a jak są dzieci obok, to też wykorzystać- że są. Że mogę z nimi czytać, kolorować i zagrać w pytania...bo co bym ja bez nich zrobiła?!
A gdyby tak róże do wazonu włożyć i uściskać Go mocno, bo gdyby nie kochał to by o nich nie pamiętał między mlekiem a bułkami w Biedronce..
A gdyby tak doceniać każdą pogodę- w deszcz kalosze założyć, a w upał opalić blade nogi i lemoniady z miodem się napić.
A gdyby tą Polskę bardziej docenić, mimo, że w Anglii lepiej płacą. Docenić, że wojny nie ma, jedzenia pod dostatkiem i mogę głośno o Jezusie mówić- nikt mnie za to nie zamknie. Nie zabije.

Bądźcie wdzięczni
List do Kolosan 3;15

A gdyby tak codziennie, usilnie wdzięczności się uczyć - takiej postawy wiecznego męczennika się wyzbywać, kawałek po kawałku, dzień po dniu..
Nie od jutra. Nie od nowego roku i nie od następnego poniedziałku. Od już.
Każdą niewdzięczną myśl zamienić w dziękczynienie. Nie zamarudzić już wcale, a pozytywów szukać i nowych możliwości.
Potrafisz?
Może wtedy za rok o tej porze każda z nas byłaby najszczęśliwsza na świecie- z tymi samymi włosami, tym samym domem i bez jajek w lodówce, choć na omlet nieziemska ochota..?

Kiedy będę wiedzieć, że starasz się ze mną, to może i mi się uda być bardziej wdzięczną.
Bo kto to widział, żeby na brak miejsca w lodówce narzekać?! No mi się ostatnio zdarzyło.. zdecydowanie za bardzo rozpieszczeni przez ten dobrobyt jesteśmy.

Wdzięczność, to Boża wola dla naszego życia, a to nie byle co.
Bóg stwarzając nas chciał, żebyśmy byli Mu wdzięczni. Dziękowali. Doceniali. Cieszyli się.
Tak po prostu i na przekór powszechnemu narzekaniu wszędzie i na wszystko.

Za wszystko dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was
1 Tesaloniczan 5;18

Życzę sobie i wam tej wdzięczności na co dzień- w taki piękny świąteczny czas i w mokry listopadowy poranek.
Po powrocie z rodzinnych wakacji i po trudnym tygodniu w pracy.
I kiedy chłopczyk i kiedy dziewczynka.

Nie od jutra. Nie od nowego roku i nie od następnego poniedziałku. Od już.
Spróbujemy?