Przypomnienie

10.2.20 Komentarze 2

To raczej nie przypadek, że na pięć kobiet walczących z depresją których historie ostatnio słyszałam, cztery, to kobiety oddane Bogu bez reszty, chcące służyć Mu całym sercem. Tam gdzie są, w tym co robią. Takie, które nie zawsze głośno mówią to co myślą, ale zawsze robią to co mówią. Choćby nikt inny nie widział, nie chwalił i nie przyklaskiwał.
Kobiety ogromnego wpływu w swoich małych światach.
Mamy, Żony, Singielki... różnie.
Zakochane w Chrystusie. Z rękami wyciągniętymi nie po to żeby brać, ale żeby dawać innym to, co dostały w prezencie od Najwyższego.

Każda z historii tych Kobiet jest inna, ale wszystkie jakby podobne.
Odbijanie Boże światło i wejście w Boże powołanie dla naszego życia nie zawsze jest łatwe.
I nie ważne, czy starasz się świecić przed ruchliwym trzylatkiem w domowym zaciszu, czy na scenie, przed setkami wpatrzonych w ciebie oczu. Nie ważne jest czy piszesz, czy mówisz, czy może śpiewasz. Nie ważna jest skala twojego zasięgu ani rodzaj służby, którą wykonujesz. Już kiedyś pisałam, że powołanie to wielkie słowo, na określenie małych aktów codziennej wierności.
Tak czy siak jesteś narażona na walki, których prawdopodobnie nigdy nie musiałabyś staczać, gdyby nie Twoje oddanie Jedynemu.
Gdyby nie pragnienie życia dla Jednego widza.

Bo zły wie,, na czym zależy nam najbardziej.
Zna doskonale nasze słabe strony i jest świadomy naszych czułych punktów.
On wie gdzie uderzyć, żeby bolało najmocniej i najdłużej.
Tak, żeby rana długo nie mogła się zabliźnić.

On wie, że w tych trudnych momentach tak często pytamy: gdzie jesteś Boże?, obwiniając Stwórcę za błędy stworzenia.
Chce naszego oddalenia od jedynego Źródła pomocy.
Zależy mu na naszym przygnębieniu, zatroskanej twarzy i załzawionych oczach, przez które trudno czasami zobaczyć prawdę.

Zły nie śpi.
Chodzi wokoło nas jak lew ryczący wypatrując kolejnej ofiary. (1 Piotra 5;8)

Nie chce się z nami drażnić. Nie chce dokuczyć czy zdenerwować.
Czeka na okazję, żeby nas pożreć.
Pochłonąć w całości.

Pamiętaj jednak jedno.
Zły nie jest lwem. On go tylko udaje.
Chce nas wystraszyć i sprawić, żebyśmy żyli w niepewności, zwątpieniu i beznadziei.
Prawdziwy Lew jest jeden. (Objawienie Jana 5;5)
On, od wiecznego strachu, zwątpienia i beznadziei - uwolnił każdego z nas. Wprowadził w nową rzeczywistość łaski.

To nasz Bóg zakłada obóz wokół tych którzy się Go boją i ratuje ich. (Ps. 34; 8)
To nasz Bóg strzeże nas i zły nie może nas tknąć! (1 Jana 5;18)
To nasz Bóg potrafi obrócić każdy atak nieprzyjaciela w coś, co w ostatecznym rozrachunku działa dla naszego dobra. (Rzym. 8;28)
To nasz Bóg ma moc zamienić nasze słabe strony w pieśń uwielbienia, a czułe punkty, w najpiękniejsze świadectwa życia. (Psalm 42;6)
Tylko nasz Bóg wie jak ukoić ból, który miał przecież boleć najmocniej i najdłużej.
On sprawia, że rany się goją, a blizny zamiast o cierpieniu, opowiadają o Jego nieskończonej wierności.

Mamy Boga, który stoi przy nas.
On zawsze jest silniejszy niż ten, który staje przeciwko nam.
Nasz stróż.
Nasz cień.
Nasza twierdza, ucieczka i uciszenie.
Nasza pomoc.
Tarcza, za którą zawsze możemy się schronić. (Psalm 115;11)

Mamy Boga, który obiecuje nam odnowienie.
Mamy Boga, który utwierdzi nasze kroki, umocni wiarę i ugruntuje w prawdzie, którą jest On sam.

A Bóg wszelkiej łaski, 
Ten, który was powołał do swojej wiecznej chwały 
w Chrystusie Jezusie, 
po krótkotrwałych cierpieniach sam was 
odnowi, utwierdzi, umocni i ugruntuje. 
-- 1 Piotra 5;10 --

Jednak pomimo wszystko, na pewno czasami przechodzi ci przez myśl pytanie: dlaczego ja?
Przecież żyję dla Boga.
Przecież jestem blisko Niego, służę Mu, trwam w Nim.

A co, jeśli właśnie dlatego stałaś się celem?
A co, jeśli twoja wierność Bogu jest powodem tego, co przeżywasz?

Jesteś zagrożona, bo jesteś zagrożeniem Dzielna Kobieto!
Wzbudzasz postrach, bo mocno stoisz przy Bogu i ufasz Mu bezgranicznie.
Może robisz coś naprawdę dobrego, skoro z każdym krokiem jest coraz trudniej?

Może zbyt odważnie mówisz o Bogu?
Może twoje życie zbyt wyraźnie wskazuje innym Zbawiciela?
Może jesteś bliżej Chrystusa niż kiedykolwiek?
Może właśnie teraz chcesz zrobić krok wiary i zaufać Bogu bez reszty?

Jesteś zbyt silna.
Zbyt wierna.
Bezkompromisowa.
Zdyscyplinowana.
Za bardzo zakochana w Chrystusie.

Może właśnie dlatego nieprzyjaciel robi wszystko, żeby zawrócić cię z właściwej drogi.
Złamać, zniechęcić i okaleczyć.
Zrobi wszystko, żeby cię powstrzymać, bo boi się owoców wpływu twojego bezkompromisowego życia na ludzi żyjących wokół ciebie!
Drażni go światło Stwórcy, które odbijasz.
Przeszkadza mu woń Chrystusa unosząca się wokół ciebie w miejscu pracy, w domu, w urzędzie... gdziekolwiek się pojawisz.
Nie może znieść uwielbienia płynącego z twoich ust.

Ospali chrześcijanie nie są dla niego zagrożeniem.
Drży przed WYKONAWCAMI Słowa.

Bóg da ci skrzydła, żebyś potrafiła wzbić się na nich jak orzeł. 
Da ci siłę, żebyś nie upadła biegnąc. 
Da ci moc, żebyś nie zmęczyła się, kiedy przesz naprzód.
Tylko Mu zaufaj. (Izajasz 40;29,31)


Bądź mocny i mężny! 
Nie bój się i nie zniechęcaj się, bo Pan, twój Bóg, 
będzie z tobą wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz.
-- Ks. Jozuego 1;9 --

Ja jestem z Tobą w modlitwie, żeby cię wspierać.
Bóg jest z Tobą w twoich walkach, żeby cię ratować. (Jeremiasz 1;19)
On jest blisko. (Filipian 4;5)
Bliżej niż twój oddech.
Pamiętaj.
Ja też bardziej postaram się pamiętać...




2 komentarze

Napisz komentarze
SYLWIA
AUTOR
19 lutego 2020 14:39 skasuj

W punkt. W mój słaby punk. Jak balsam na duszę. Jak zwykle zresztą. DZIĘKUJĘ !

Odpowiedz
avatar
Anonimowy
AUTOR
13 marca 2020 11:19 skasuj

Dokładnie tak Nadio, tak jak napisałaś. Czasami czuję się przygnieciona podszeptami złego, który próbuje mnie tłamsić. Nie poddaję się bo moim ojcem jest Bóg, który zawsze mi pomoże jeżeli tylko zwrócę serce ku niemu. Dziękuję, pozdrawiam stała bywalczyni Magdalena

Odpowiedz
avatar