Strach ma wielkie oczy

13.2.20 Komentarze 7

Od lat nie czytam gazet, nie oglądam wiadomości i nie słucham radia. Dlaczego?
Nie lubię i nie chcę karmić mojej wewnętrznej panikary złymi wiadomościami i przerażającymi wizjami przyszłości.

Ale... jest tego ostatnio tyle, że nie mogę już dłużej nie wiedzieć. Nie jestem w stanie unikać tych wszystkich faktów w nieskończoność.
O nieuchronnie zbliżającej się katastrofie naszej planety mówi się przy urodzinowym stole, a o wybuchu kolejnej wojny czyta na fejsbuku.
Jednego dnia zalewa nas fala zdjęć płonących płuc ziemi, a drugiego spalonych żywcem zwierząt w Australii.
Straszy glifosatem w zbożach i pestycydami w burakach.

Morderstwo nastolatki w mieście obok.
Brak miejsc w szkołach.
Kleszcze i bolerioza.
Koronawirus.
Susza.
Powódź.
Zbyt ciepła zima i zbyt mroźny maj.
Wysyłamy sobie filmiki opowiadające o toksycznych znakach na niebie albo o spisku koncernów farmaceutycznych.
Stojąc w korku dowiadujemy się o zatrważająco niskiej liczbie pszczół i mało optymistycznych rokowaniach na plony w przyszłych latach.
Najprościej rzecz ujmując - nie będziemy mieli co jeść. I to już za kilka lat.



W naszych sercach i umysłach zasiewane są ziarenka niepokoju, które kiedy tylko znajdą podatny grunt, w zawrotnym tempie wydają zatruwające życie owoce zwątpienia i strachu.
Jestem typem człowieka z zadziwiająco podatnym gruntem. Moja gleba to czarnoziem najwyższej klasy. Mówię wam.
Te wszystkie newsy dotyczące naszego kraju, środowiska czy toksyn czających się na nas w powietrzu, jedzeniu, a nawet w sypialni, rosną w moim wnętrzu jak chwasty w przydomowym ogródku... niezwykle szybko, zagłuszając przy okazji wszystko to, co pożyteczne.
To właśnie troski tego wieku, o których mówi Chrystus. (Ew. Marka 4;19)
Chwasty zagłuszające Słowo samego Boga, uniemożliwiając wydanie plonu dla chwały Jego Królestwa w moim życiu.

Czy zastanawiałaś się kiedyś komu najbardziej zależy na tym, żebyśmy żyli w ciągłym strachu?
Nie, nie ludziom którzy zarabiają niemałe pieniądze na naszym zamartwianiu się o jutro. Im też, ale nie najbardziej.
Z pewnością go znasz.
Ojciec kłamstwa. Morderca. Niszczyciel. Złodziej.
 (Ew. Jana 8;44 10;10)

Najsmutniejsze jest jednak to, że szatan nie musi nawet robić zbyt wiele. To my prawie wszystko robimy za niego. Wystarczy podsunąć nam myśl. Nakierować nas na zagrażający naszemu życiu lub zdrowiu temat i wtedy wszystko dzieje się już samo. Dzieje się.
Klikamy, udostępniamy, komentujemy. Wyolbrzymiamy zagrożenie. Rozdmuchujemy aferę.
W jednej chwili wszyscy żyjemy strachem.
Zupełnie tak, jak chciał.
Pogrążeni w myślach, które dalekie są od prawdy i które które nieuchronnie oddalają nas od pokoju.

Postarajcie się, aby On mógł was zastać 
pełnych pokoju
- 2 Piotra 3;14 -

A gdybyśmy tak dwa razy pomyśleli, zanim udostępnimy coś na FB. Gdybyśmy niektóre fakty, na które zupełnie nie mamy wpływu przemilczeli wśród ludzi, a przegadali z Bogiem? Poskromili w sobie pragnienie dzielenia się czymś innym, niż dobrą nowiną o pokoju... (Efezjan 6;15)
Gdybyśmy częściej dzielili się wiadomościami wyciszającymi serce, ułatwiającymi zachowanie naszych myśli na odpowiednich torach. Gdybyśmy częściej dzielili się nadzieją w Chrystusie niż beznadzieją na świecie?
Wtedy na pewno wszystkim nam łatwiej byłoby myśleć o tym co prawdziwe, szlachetne, sprawiedliwe, czyste, miłe, godne polecenia, może uchodzić za wzór i zasługuje na uznanie. (Filipian 4;8)

W tym świecie przepełnionym chaosem, niepokojem i natłokiem sprzecznych informacji, potrzebujemy Bożych myśli. Spokojnych myśli. Dobrych myśli i dobrych wiadomości. Tych o nadziei, o pewności wiecznego życia, o wszechmocy Boga Stwórcy i Jego myślach o nas.
Bo Boże myśli o nas są myślami o pokoju, a nie o niedoli. (Jeremiasz 29;11)
Dlaczego nasze są tak dalekie od Jego?

Każdą z moich wewnętrznych burz uspokaja jedna myśl: należę do Boga. Stwórcy nieba i ziemi.
I to mi wystarcza.
Koniec.
Może ci, którzy karmią mnie strachem nie znają Boga? Może nie wiedzą, że On już zwyciężył świat? (Ew. Jana 16;33)
Może wcale nie słyszeli o obietnicy mówiącej, że póki ziemia będzie trwać, nie ustaną siew i żniwo, zimno i gorąco, lato i zima, dzień i noc? (Genesis 8;22)
Może nie wiedzą. Może nie znają... może czas nakarmić ich nadzieją?

A jeśli nawet... jeśli nawet przyjdzie dzień, w którym to wszystko się skończy, mam pewność wiecznego życia dzięki Chrystusowi.
Czuję ulgę.
Już się nie boję.

Tak. Możliwe jest życie bez strachu, nawet w dzisiejszym świecie.
Teraz zatrzymaj się an chwilę, popatrz wstecz i odpowiedz sobie na pytanie: Czy Bóg kiedykolwiek cię zostawił?
Nie?
Mnie też nie.
Czy zostawi nas teraz?
Nie!
Bo nasz Bóg jest wierny swoim obietnicom i godny zaufania. (Hebrajczyków 10;23 11;11)

Dlatego nie zaprzątam sobie dzisiaj głowy prawdopodobną wojną. Skupiam się na tej, która toczy się w moim umyśle każdego dnia.
To dla mnie dzisiaj ważniejsze.
Nie martwię się o plony za dziesięć lat. Myślę raczej o owocach które wydaję moim życiem dzisiaj.
To dla mnie dzisiaj cenniejsze.
Staram się nie martwić o to, co będę jadła albo co będę piła, skoro wszystko jest tak bardzo zanieczyszczone... Mój Ojciec w niebie wie, że potrzebuję jedzenia. (Ew. Mateusza 6;32) i On się o nie zatroszczy.
Myślę raczej o tym, co wychodzi z moich ust, bo nie to co wchodzi do ust czyni człowieka nieczystym tylko to, co z nich wychodzi. (Ew. Mateusza 15;11)
Każde brudne słowo zanieczyszcza moje życie bardziej, niż jakiekolwiek warzywo z masowej hodowli.
Czysta mowa to dla mnie dzisiaj wartość, o którą chcę się ubiegać.

Kto z nas pomimo ciągłej troski, może swoje życie wydłużyć choćby o godzinę? (Ew. Mateusza 6;27)
No kto?
Zastanów się na chwilę co jest warte twoich myśli i twojej uwagi.Wybierz mądrze, bo wybór jest olbrzymi.

Nie chodzi mi o bycie ignorantem. Nie namawiam cię do odcięcia się od wszelkich informacji i jakiejś sztucznej izolacji od problemów dzisiejszego świata. Bo one istnieją naprawdę i niektóre z nich niezaprzeczalnie są dla nas zagrożeniem.
Namawiam cię jednak do ostrożności. Do świadomej ochrony własnych myśli i spokojnego snu.
Namawiam do uważnej selekcji informacji, które puszczasz w świat i na zwrócenie uwagi na wiadomości, którymi karmisz siebie i innych.
Nie ugrzęźnij w błocie katastrofalnych myśli, bo one zawsze mają katastrofalne skutki.

Strach ma wielkie oczy.
Kiedy zdarzy się, że głęboko patrzy w twoje, odwróć się i utkwij je w Chrystusie. (Hebrajczyków 12;2)
W Nim zawsze jesteś bezpieczna.




7 komentarze

Napisz komentarze
Anonimowy
AUTOR
13 lutego 2020 19:42 skasuj

"Nie opowiadaj Bogu jak wielki masz problem. Powiedz problemowi jak wielkiego masz Boga..." :-)

Odpowiedz
avatar
Anonimowy
AUTOR
13 lutego 2020 21:16 skasuj

Cudowny tekst. Dziękuję :*

Odpowiedz
avatar
Mysia
AUTOR
14 lutego 2020 09:07 skasuj

Przemilczeć wśród ludzi, a przegadsć z Bogiem. Dziękuję😘 Dobrego dnia

Odpowiedz
avatar
14 lutego 2020 09:26 skasuj

Fantastyczne jest to, że Pokój, który jest w nas nie pochodzi od nas samych. Nie jesteśmy w stanie go wykrzesać. Nie dalibyśmy rady udawać, że nie obchodzi nas to wszystko co wokół. A jednak... panika i strach ustępują tej ogromnej mocy Pokoju, której źródłem jest obecność Jezusa w nas! Oh yes!

Odpowiedz
avatar
Anonimowy
AUTOR
14 lutego 2020 15:30 skasuj

Cały czas uczę się tego ,aby karmić się tylko tym co dobre ...czyli uczę się wybierać to co czytam ,to co oglądam ,z kim się spotykam ,aby to miało jakość i wartość...ale wiadomo nie zawsze wychodzi ...ale w sytuacjach takich skrajnych zawsze mam w głowie Psalm 91 i to mnie uspokaja ,bo skoro jestem córką samego Boga to nic złego spotkać mnie nie może .Mam też w głowie ,że diabeł też wierzy w Boga ,kwestia taka ,czy ja wierzę i ufam Bogu ,czy wierzę w Jego obietnice ,w Jego słowo ,w Jego Prawdę i jeśli tak , to mogę być spokojna :)
Piękny wpis ,jak zawsze ...
Dziękuję :)
Niech Bóg Cię błogosławi.
Agnieszka

Odpowiedz
avatar
Anonimowy
AUTOR
13 marca 2020 11:47 skasuj

W obliczu zagrożenia koronawirusem czuję spokój. Ufam Bogu. Dziękuję stała bywalczyni Magdalena

Odpowiedz
avatar