Ogród

17.2.20 Komentarze 7

Możesz nie lubić sadzić, podlewać, plewić i klęcząc godzinami grzebać w ziemi.
A jednak, chcąc nie chcąc, masz swój własny ogród o który musisz zadbać.
Ogród, który wymaga wysiłku i czasu.
Szczególnej uwagi, miłości i troski.
Niezwykłej konsekwencji i działania z premedytacją.
Tu nie ma miejsca na przypadek czy na sentymenty.
Z przypadku rosną tylko chwasty.
Chcesz, żeby zaśmiecały twój cenny ogród?

Przyznam, że przegapiłam moment, w którym przejęły kontrolę nad moim.
Mówiąc szczerze, po prostu zawaliłam i ostatecznie poddałam się tsunami negatywnych myśli.
Nieświadoma konsekwencji, brnęłam coraz bardziej dopuszczając do siebie nieśmiałe, ledwo słyszalne myśli.
Myśli, które nie pochodziły z nieba. Nie były prawdą, nie były czyste, szlachetne, miłe ani godne polecenia. (Filip. 4;8)

Aż pewnego dnia zorientowałam się, że zabrnęłam za daleko. Byłam zupełnie pogrążona w niewytłumaczalnym smutku, pragnieniu nie-bycia, zniechęceniu. Czułam się pokonana.
Brodziłam w rozpaczy, którą sama LATAMI pielęgnowałam.
A wszystko zaczęło się od tego, że przestałam reagować na myśli - samosiejki w moim cennym ogrodzie. Podlewałam i nawoziłam wszystko, co w nim rosło.
Modlitewna praca na kolanach wydawał się zbędna, a nawet nudna.
Nie przynosiła już tyle radości, co kiedyś.

Ogród naszego serca to przestrzeń, w którym rodzi się wszystko co reprezentujemy swoim życiem.
To właśnie tam, wszystko to co mówimy, co robimy i w co tak mocno wierzymy, ma swój początek.
I chociaż zasiana dzisiaj myśl potrzebuje trochę czasu żeby wyrosnąć, to bądź pewna, że odpowiednio pielęgnowana, prędzej czy później stanie się słowem, a potem czynem.
Stylem życia.
Dobrze zakorzenioną prawdą.

Dzisiaj patrząc wstecz widzę dokładnie co zasiewałam w swoim sercu i jakim myślom pozwoliłam zapuścić korzenie na tyle głęboko, że do teraz trudno jest się ich pozbyć. Dopiero teraz widzę wyraźnie z jakimi kłamstwami Złego nie rozprawiłam się już na samym początku, kiedy niemal niezauważalnie wkraczały w moje życie.
Wydawały się takie błahe. Takie małe i nic nieznaczące.
Oj jak bardzo się myliłam...

Z obfitości serca mówią usta  
- Ew. Łuk. 6;45 -

Dlaczego tak trudno przegapić pierwsze sygnały? Bo dopiero OBFITOŚĆ serca daje nam odwagę do wypowiadania swoich myśli.
Często dopiero wtedy orientujemy się, że dzieje się coś złego.
Musisz być czujna!

Najczujniej ze wszystkiego strzeż swojego serca, 
bo z niego tryska źródło życia! 
- Przyp. Sal. 4;23 -

Musisz uważnie dobierać nasiona, które dzisiaj siejesz z nadzieją na obfity plon.
Bo tak jak z nasion rzodkiewki wyrośnie rzodkiewka, tak z nasion zazdrości - owoc zazdrości. Jaki? Na przykład plotka. Albo łatwo zauważalna niechęć w stosunku do osoby która ma to, co chcesz mieć ty.
Jeśli zasiejesz niezadowolenie - zbierzesz owoce niezadowolenia: narzekanie, smutek, przygnębienie.
Za to wdzięczność zrodzi owoce wdzięczności - uwielbienie i radość z codzienności.
Proste.
Ale nie łatwe.

Wyhodujcie dobrze drzewo, to i owoc będzie dobry.
Wyhodujcie bezużyteczne, a owoc będzie bezużyteczny. 
- Ew. Mat. 12;33 -


Dlatego tak ważne jest pozyskiwanie nasion z pewnego źródła i sianie tylko tych najwyższej jakości.
Prawdy Bożego Słowa zawsze rodzą owoce przynoszące Bogu chwałę, niosą też ze sobą pełnię życia, którego chce dla nas Ojciec.
Nie pozwalaj byle komu panoszyć się w twoim ogrodzie. Nie oddawaj tak łatwo kolejnych rabat ludziom, którzy wprawieni są w zasiewaniu zwątpienia, strachu i zniechęcenia.
Nie oddawaj ich Złemu i jego kłamstwom.


Czasami jednak nie masz wpływu na to, jakie chwasty zasieją się w twoim ogrodzie, ale masz wpływ na to, którym pozwolisz tam rosnąć.
Dlatego niezbędna jest ta trudna praca na kolanach - modlitwa!
Tylko systematyczny kontakt z żywym Bogiem ochroni cię od totalnego chaosu i zaduszenia tego co wartościowe. Tylko Bóg pomoże ci rozróżniać chwasty od kwiatów, a w pracach ponad twoje siły poda ci swoją Wszechmocną dłoń.
Czasami tylko Jego ingerencja jest w stanie uratować twój ogród przed katastrofą...prawda?

Wydaje mi się, że zbyt małą wagę przywiązujemy do tych chwil zamyślenia w trakcie codziennych czynności.
Przypomnij sobie, nad czym najczęściej zamyślasz się  nad deską do prasowania albo podczas zmywania naczyń. Albo po męczącym dniu, pod prysznicem?
Co przechodzi ci przez myśl zaraz po tym, jak twoje dziecko bez szacunku zatrzaskuje drzwi swojego pokoju tuż przed twoim nosem? Albo kiedy traktuje twoje prośby jak powietrze?
Co myślisz o sobie, kiedy rano spoglądasz w lustro? Taka bez makijażu i starannie upiętych włosów..?
Co myślisz o tych, którzy osiągają sukces o którym sama marzysz od lat?

Każda jedna myśl się liczy! Żadna nie jest bez znaczenia.
Uważaj, bo myśli nad którymi zamyślamy się podczas tych krótkich chwil codzienności, staną się naszą rzeczywistością w przyszłości, jeśli tylko pozwolimy wydać im plon.
To one utorują twoją jutrzejszą drogę.
Staną się słowem, które jutro wypowiesz i czynem, do którego posuniesz się za jakiś czas.
Staną się prawdą o tobie, której jutro tak mocno będziesz się trzymać.
To one staną się twoją reakcją w stresującej sytuacji.
Twoim nowym celem.
Twoim powodem do dumy lub wstydu.
Twoją wdzięcznością lub narzekaniem.
Twoją radością lub niewytłumaczalnym smutkiem.

Zachęcam siebie i ciebie do przyglądania się wszystkiemu, co kiełkuje w ogrodach naszych serc.
Przyglądaj się każdej myśli z bliska i podejmuj mądre decyzje.
Pamiętaj, że praca na kolanach nie jest opcją, ale koniecznością.
Wyrywaj chwasty bez żalu, a dobro pielęgnuj z zaangażowaniem.

Zachęcam cię do zajęcia się jednym chwastem na raz.
Jestem pewna, że jest ich co najmniej kilka... ale jeden na raz to sprawdzona taktyka.
Pomyśl teraz przez chwilę, jaka myśl niepochodząca z nieba,  coraz częściej rozbrzmiewa w twojej głowie?
Jakie słowa, które jeszcze niedawno nie miały wstępu do twojego życia, dzisiaj cisną ci się na usta?
Jakie słowa ostatnio zmartwiły cię, zszokowały czy zasmuciły kogoś z twoich bliskich?
Pomyśl, czy jest coś, co powinnaś wyrwać bez zastanowienia, coś co zagłusza zasiane przez Boga Słowo?
Troska? Żal? Nieprzebaczenie? Pożądliwość?
A może te dobrze wszystkim znane: jestem do niczego, nic mi się nie udaje, nie dam sobie rady...?

Na kolana, Kobieto!
Boże Kobiety walczą na kolanach.
Tak wygrywamy nasze bitwy i tak wyrywamy chwasty z naszych pięknych, cennych ogrodów.


7 komentarze

Napisz komentarze
Anonimowy
AUTOR
18 lutego 2020 13:00 skasuj

Czytałam już wczoraj wieczorem....i to jest tak piękne ,tak PIĘKNIE napisane ,że nawet nie wiadomo jak skomentować ,no bo brak słów.
Ja już nawet nie wspominam,że ten post jest tak do mnie osobiście.Po prostu na ten czas ,na teraz ,bardzo ważny dla mnie post.
Nadiu, Bóg naprawdę dał Ci ogromny talent .
Z całego serca dziękuję Ci za to,że piszesz !
Ps.
I cały czas trwam w zachwycie ,no nie mogę się nadziwić ,że ludzie potrafią tak pięknie (jedyne słowo ,które przychodzi mi do głowy to - piękno) pisać i myślę sobie,że no musi być w tym Twoim pisaniu Bóg ,bo to On potrafi tak zachwycać ,to On musiał Ci taki dar dać ,z samego Nieba:)
Agnieszka

Odpowiedz
avatar
18 lutego 2020 15:53 skasuj

Dziękuję Ci bardzo! Jest mi ogromnie miło.
Mam wielką nadzieję, że jest w tym moim pisaniu Bóg.
Ściskam!
Nadia

Odpowiedz
avatar
Anonimowy
AUTOR
22 lutego 2020 15:55 skasuj

Nadiu, masz dar rozumienia i pisania! Dziękuję Ci za te słowa!

Odpowiedz
avatar
Anonimowy
AUTOR
23 lutego 2020 22:30 skasuj

Długo zaglądałam w poszukiwaniu nowego tekstu, bo przyznam, że miewałam ostatnio chwilę, w których było sporo zwątpienia, kiepskich myśli,znurzenia codziennością. Mało za to Boga...
Dziękuję Ci za to, że piszesz i tak dobrze to ubierasz w słowa, że zaczynam rozumieć i wierzyć, że jutro może być piękny dzień i WARTO...

Odpowiedz
avatar
Anonimowy
AUTOR
13 marca 2020 11:59 skasuj

Dziękuję za ten piękny post. Nie przestawaj pisać Nadio. Pokrzepiasz nasze serca. Życzę Ci obfitych Łask Bożych pozdrawiam stała bywalczyni Magdalena

Odpowiedz
avatar
28 stycznia 2021 23:12 skasuj

Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar
21 lutego 2021 22:40 skasuj

Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar