Taki tydzień

3.10.15 Komentarze 1

Dużo się działo w naszym domu przez ostatnie dni.
Trochę poprzestawiało nasze poukładane życie chorowanie moje i Milenki.
Do tego szkoła, przedszkole, praca ...ząbkowanie.
Taki gorszy tydzień się zdarzył i już.

Jednak dobry i taki tydzień, jeśli pomoże przypomnieć jak wiele się ma.

Bo takie cięższe dni sprawiają, że jeszcze bardziej doceniam mojego troskliwego męża. Doceniam, że mogę chorować jak człowiek, a nie jak mama trójki dzieci. Przecież wszyscy wiemy, że mamy nie leżą w łóżkach jak są chore..ja mogłam leżeć.
Jeszcze bardziej doceniam w te cięższe dni, że mam mamę zaraz obok. Dziękuję Bogu za ciepły obiad który zrobi, kiedy ja nie jestem w stanie. Dziękuję za to, że z Mili posiedzi i Jasia z przedszkola odbierze. U Niej słowa 'zadzwoń, jak będziesz czegoś potrzebowała', to nie tylko słowa. No i te bułki świeże rano. Jak do miasta jedzie, to zawsze pamięta.
Doceniam życzliwą sąsiadkę, co Benia do szkoły czasami podwozi i ze szkoły odbiera, choć wcale nie musi.
Doceniam, że z Mili do lekarza nie ma potrzeby się tłuc i w kolejce czekać jak mi przez ręce leci, bo taka słaba. Ja pediatrę mam na telefon. O każdej porze dnia i nocy. To taka Pani doktor, co by dla naszej Mili wszystko zrobiła- bo to babcia przecież.

Takie cięższe tygodnie uświadamiają mi, że szczęściara ze mnie, bo nie muszę żyć w bólu. Niektórzy z bólem spać idą i z bólem wstają. Z bólem cały dzień walczą i znowu spać idą i ... Niektórzy z bólu mdleją kilka razy w tygodniu, jak jest gorszy czas. Znam i takich. A mnie tylko brzuch trochę bolał przecież i że niby ciężko..
Nie wiem jak to jest chemię brać i dzięki Bogu tylko o tym słyszałam. W tej mojej małej chorobie tak Bogu dziękowałam, że nas od tego chroni. Że nie muszę się tak czuć, bo kolejną serię biorę, ale jakiś wirus mnie dopadł tylko. Teraz znowu pełna chęci mogę żyć. Zdrowa jestem i silna.

I za dzieci zdrowe dziękuję. Trudno słowami wyrazić, jak bardzo Bogu jestem wdzięczna. Bo kiedy tak patrzysz jak ci dziecko leży bez życia, takie słabe i blade w czasie zwykłej gorączki, to nie możesz sobie wyobrazić co rodzic przeżywa, jak dziecko z poważną chorobą się zmaga. I cierpi. Wtedy na pewno brakuje tego śpiewania od świtu, tysiąca pytań przy śniadaniu, biegania po całym domu. Nawet tego wrazidlactwa brakuje i fochów co wieczór przed pójściem spać.  Dlatego doceniam i z pokorą dziękuję.

Taki tydzień. W sumie dobry tydzień.
Wirus wreszcie odpuścił, w szkole i przedszkolu dzieci szczęśliwe, praca jest..a zęby kiedyś wyjdą.
I wszystko po staremu. Wszystko wróciło do normy.
Dziękuję Ci Boże.
Jak dobrze.




1 komentarze:

Napisz komentarze
Oli
AUTOR
14 października 2015 09:16 skasuj

Za wszystko dziękujcie!Cud codzienności to mieć naprawdę wspaniałego męża! Trzeba ich doceniać,nie każdy jest taki dobry,taki pomocny..Poza tym.. wspaniale opisujesz zarazem tą "normalność"(dobrze poczuć się "normalną")i ten cud codzienności za który Chwała niech płynie Bogu!

Odpowiedz
avatar