Córeczko...

18.8.20 Komentarze 3

Córeczko,

tak bardzo pragnę twojego powrotu.
Powrotu do tej pierwszej, gorącej miłości, którą darzyłaś mnie od czasu naszego pierwszego spotkania.
Z rozrzewnieniem wspominam te chwile, w których wtulałaś się w moje ramiona z ufnością małego dziecka.
Godzinami potrafiłaś trwać w tym uścisku... ty też to pamiętasz?

Kiedy razem szliśmy przez życie, zawsze mocno trzymałaś mnie za rękę i poddawałaś się mojemu prowadzeniu w niezachwianej pewności, że wiem lepiej.
Ufałaś mi bezgranicznie pomimo, że na wiele pytań nigdy nie otrzymałaś odpowiedzi. Na niektóre nie byłaś po prostu gotowa...

Kiedy tylko coś przeskrobałaś, przychodziłaś do mnie z ufną odwagą. Wiedziałaś, że jeśli tylko przyznasz się do błędu, ja wybaczę ci wszystko i nigdy więcej nie wspomnę twojej winy.
Niezliczoną ilość razy przepraszałaś, a ja niezliczoną ilość razy wybaczałem.
Tu nigdy nic się nie zmieni.
Pamiętaj.

Często przychodziłaś spracowana i obciążona codziennością, a ja dawałem ci ukojenie.
Szukałaś pomocy, a Ja wyciągałem swoje ręce, żeby ci pomagać.
Potrzebowałaś wskazówek, a Ja służyłem ci radą.
Byłem dla ciebie zawsze.
Byłem na tyle blisko, żeby poczuć twój przyspieszony oddech, usłyszeć twoje myśli, policzyć każdy twój włos...
Gotowy by koić, ratować i wskazywać kierunek.
Nadal jestem tu dla ciebie. 
Nie zapominaj.

Kiedyś wszystkie swoje zmartwienia składałaś na moje barki. Nie troszczyłaś się o nic prócz tego, żeby zawsze trzymać się blisko mnie.
Szukałaś najpierw mojego Królestwa a Ja... a ja dawałem ci wszystko inne, tak jak obiecałem.

Wystarczałem Ci.
Nie szukałaś spełnienia poza mną bo wiedziałaś, że tylko ja ugaszę nawet najgłębsze pragnienia twojego serca.
I tak właśnie było.
Rozkoszowałaś się Mną, a ja dawałem ci to, czego życzyło sobie twoje serce. 
Byłaś kobietą trwającą w cudownej harmonii ze mną, swoim Stwórcą.

Pamiętasz, jak bardzo kochałaś moje Słowo?
Było dla ciebie źródłem pocieszenia w trudnym momentach.
Wskazywało ci drogę i oświetlało ścieżki, po których szłaś.
Rozkochiwałaś się w każdym zdaniu pochodzącym z moim ust i rozmyślałaś o nich dniem i nocą.
Zawsze szukałaś sposobu, żeby poznawać mnie lepiej.
Dlaczego teraz szukasz wymówek, żeby tego nie robić?

Chociaż moje plany nie zawsze były twoimi i często nie rozumiałaś moich dróg to wiedziałaś, że moje myśli o twojej przyszłości są przepełnione pokojem i nadzieją. Wierzyłaś, że przygotowuję ci przyszłość, o której nawet ci się nie śniło.
Wspólna wieczność była naszym marzeniem, dlatego każdy dzień wykorzystywałaś na przygotowania.
Dlaczego teraz spalasz się dla rzeczy, które dzisiaj są, a jutro już ich nie ma?
Chwilowa radość tak często przysłania ci prawdę...


Życie jest bardzo ulotne, Kochanie.

Przecież nie wiesz, ile czasu ci zostało. Nikt tego nie wie, tylko Ja.
Dlatego tak bardzo chciałbym znowu w twoich oczach zobaczyć podekscytowanie, które towarzyszyło każdemu naszemu spotkaniu.

Chciałbym, żebyś z radością z którą rozmawiasz ze swoim ukochanym, rozmawiała ze mną.
Chciałbym, żebyś z zaangażowaniem z jakim dbasz o swoje ciało, zadbała również o swoją duszę.
Chciałbym, żebyś z zaciekawieniem z jakim czytasz kolejną powieść, zaczytywała się w moim Słowie.
Chciałbym, żebyś z częstotliwością z jaką wyciągasz ręce po telefon, wyciągała swoje ręce do Mnie.
Tak jak dawniej.

Tęsknię za naszymi rozmowami do późnej nocy.
Tęsknie też za tymi o poranku, w drodze do pracy. Pamiętam, że buzia nigdy ci się nie zamykała... tak kochałem cię słuchać!
Zawsze wiedziałem o wszystkim pierwszy.
Dzisiaj nadal wiem, ale już nie od ciebie.
Naprawdę nie tęsknisz?

Zacznij mówić do mnie na nowo, Córeczko.
Chcę słuchać.
Wylewaj przede mną swoje serce. Powiedz mi o wszystkim, co cię przygniata, co sprawia ci trudność, co cię przerasta.
Chcę słuchać o twoich radościach i sukcesach. O wszystkich błahostkach codzienności.
Przecież wiesz, że są dla mnie ważne... bo są twoje.

Zostaw za sobą wszystko, co odciąga cię ode mnie i biegnij co sił w moim kierunku!
Czy widzisz jak czekam na ciebie z otwartymi ramionami?
Utkwij wzrok w mojej twarzy, żeby już nic więcej nie rozproszyło twojej uwagi i wróć.
Wróć do mnie Córeczko...

Chcę tylko, żebyś wiedziała, że czekam.
Czekam w tej kawiarni, w której zamawiałaś swoje ulubione cappuccino i słuchałaś, co mam ci do powiedzenia.
Czekam w lesie, tym blisko twojego domu, gdzie szukałaś ze mną wytchnienia od codziennych obowiązków.
Czekam w samochodzie. Wsiadałaś do niego zawsze wtedy, kiedy chciałaś wypłakać się na moim ramieniu.
Czekam przy kuchennym stole, przy którym mieliśmy zwyczaj zaczynać dzień i w sypialni, gdzie ciche słowa twojej wieczornej modlitwy dochodziły do mnie z podwójną siłą.. bo przed snem zawsze mówiłaś do mnie dziękczynieniem.

Czekam z przebaczeniem, którego nigdy nie potrafiłaś zrozumieć. 
Teraz masz okazję po raz kolejny go doświadczyć.

Tęsknie wyglądam cię każdego dnia z tą samą, bezgraniczną miłością, którą ukochałem cię po raz pierwszy.
Ja nigdy jej nie porzuciłem.

Twój kochający Ojciec,
Bóg Wszechmogący.



3 komentarze

Napisz komentarze
Anonimowy
AUTOR
20 sierpnia 2020 12:56 skasuj

Czytałam ze wzruszeniem, ze łzami w oczach, ten wpis poruszył moje serce. Nie zdaję sobie sprawy z wszechogarniającej miłości mojego Ojca, a ta miłość jest doskonała, piękna i zawsze przebaczająca. Dziękuję za te słowa, w których w piękny sposób przedstawiłaś naszego Boga, Ojca nasz wszystkich. Pozdrawiam stała Bywalczyni :)

Odpowiedz
avatar
Anonimowy
AUTOR
21 sierpnia 2020 07:42 skasuj

Załkałam w środku
Prawdziwe słowa i potrzebne mi tak bardzo :(
Obym miała pragnienie wrócić do Pana i życ blisko NIego jak kiedyś.

Odpowiedz
avatar
Anonimowy
AUTOR
14 września 2020 23:29 skasuj

Piękne.AD

Odpowiedz
avatar