Dzień Bardzo Dobry # 6

24.1.17 Komentarze 2

Mam problem, żeby napisać na usprawiedliwieniu dla Benia  'Syn nieobecny był z powodu choroby' , kiedy On chory wcale nie był.. nie miał żadnego kataru, ani nawet kaszlu.
Mam problem, kiedy ktoś prosi  powiedz, że byłaś wtedy ze mną,  a ja zupełnie z kimś innym spędziłam tamten wieczór.
Mam problem, żeby w firmie kombinować i towar bez faktury brać, bez paragonu sprzedawać..
Mam problem, z mówieniem, że coś było, jak nie było. Albo, że nie było, jak było..
Nie lubię półprawd. Zmyślania na papierach, zmieniania dat, cen, nazwisk.. nie lubię przejeżdżać na pomarańczowym i przebiegać przez ulicę, kiedy pasy namalowane sto metrów dalej..
Nie lubię.. mam z tym problem.

I nie, idealna nie jestem.
Czasami idę na kompromis i bez mrugnięcia okiem coś zrobię, powiem, napiszę.. dopiero po fakcie przychodzi myśl, że nie do końca byłam uczciwa, nie do końca fair.. i ta myśl nie daje mi spokoju.
Gryzie od środka.
I cieszę się, że tak jest.
Że ciągle z pewnymi rzeczami mam problem.

Mam wrażenie, że coraz trudniej jest rozróżniać na co dzień co dobre, a co złe. Ciągle poszerzamy granice, tak wyraźnie wyznaczone przez Boga.
I przy tym zapominamy, że one dla naszego bezpieczeństwa i wygody są.. stworzone z miłości. Z wielkiej, ojcowskiej troski.

Rzeczy nadal są w zdecydowanej większości czarne albo białe. Nie szare, choć mówi się inaczej.
Takie miłe dla ucha nazwy powstają..
Coraz częściej nie oszukujemy, tylko naginamy prawo.
Nie kłamiemy, po prostu nie mówimy całej prawdy.
Nie kombinujemy, ale jesteśmy kreatywni.
Nie plotkujemy.. mówimy jak jest.

Bóg kocha szczegóły. Zawsze o nie dbał. 
W moim życiu dba o każdy jeden.. niezmiennie wierny w małym.

Dlatego chcę być Jemu wierna w najmniejszych sprawach.
To one obnażają prawdziwy charakter człowieka.
Dla jednych głupoty, dla drugich nieistotne drobiazgi.. a dla Boga rzeczy ważne.
Które dużo wyraźniej mówią o naszej miłości do Niego, niż najpiękniejsza modlitwa. Pokazują, czy można nam zaufać, powierzyć dużo więcej.. czy nie zawiedziemy.


Dobrze, sługo dobry i wierny!
Okazałeś się  wierny w małym,  wiele ci powierzę.
 Wejdź, wesel się razem ze mną.

                                                                                          Ew. Mateusza 25;23


Bądźmy tymi, którym Boża obecność wystarczy. Którzy nie potrzebują tłumu gapiów, żeby zachować się właściwie.
Wyrzucą gumę do kosza, a nie na chodnik.. w ciemnej, pustej uliczce.
Nie cofną licznika, żeby drożej sprzedać.
Nie wezmą opieki na dziecko, kiedy ono całkiem zdrowe, na boisku w piłkę z kolegami gra.
Bądźmy ludźmi, którym będzie się chciało wrócić do sklepu, oddać źle wydaną resztę.
A jeśli czyjeś auto zdarzy się obić na parkingu.. zostawią kartkę z numerem telefonu za wycieraczką.
















2 komentarze

Napisz komentarze
basja
AUTOR
1 lutego 2017 23:27 skasuj

zgadza się, coraz bardziej rozmywa się to co jest dobre i złe, a przecież to wcale się nie zmieniło... Bóg jest taki sam jak kiedyś i takie same Słowa nam zostawił.. Mnie ostatnio bardzo rusza Słowo, trwanie przy Panu codzienne, bo mam wrażenie że im bardziej jestem wierna w codzienności to mam zdecydowanie mniej kłopotów z rozróżnieniem co dobr ei złe :)

Odpowiedz
avatar
4 lutego 2017 21:50 skasuj

Dokładnie tak! Jeśli jesteś blisko Bożego serca, wtedy wiesz. Po prostu wiesz.

Odpowiedz
avatar