Czekaj

5.9.17 Komentarze 10

Czasami nawet nie zdążę poprosić, a już mam.
Czasami proszę, ale nie dostaję.
Czasami dostaję, ale muszę czekać.

Teraz proszę i czekam.
Są dni, w których czekam cierpliwie. Mam w sobie spokój i jestem wdzięczna, za to co mam teraz.
Są też takie dni, w których niecierpliwie tupię nogami. Wątpię, że On słyszy.
To etap, w którym na pierwszy rzut oka nic się nie dzieje. Prosisz, prosisz, prosisz.. a Bóg milczy.
Z naszej perspektywy nie robi zupełnie nic.
Taki czas wymaga najwięcej wiary.. przekonania o prawdziwości tego, co niewidzialne. (List do Hebrajczyków 11;1)
Tylko jednego dnia to przekonanie masz, a drugiego.. niekoniecznie.

                                                                           

Przez pierwsze tygodnie nie było trudno ufać. Potem minęło kilka miesięcy pół roku, rok.. i nadal czekam.
Dostałam obietnicę i czekam.
Zrobiłam wszystko, co mogłam zrobić i.. czekam.
Fizycznie niewiele się zmienia, ale duchowo, wcale nie stoję w miejscu. Duchowo dzieje się więcej przez ostatni rok, niż przez dziesięć lat chodzenia z Bogiem.
Idę do przodu i jestem pewna, że w tej całej sytuacji, w tym proszeniu, czekaniu, wypatrywaniu Bożej odpowiedzi, właśnie o to chodzi.
O duchowy wzrost.

To, co Bóg robi z moim sercem, z moim wnętrzem, z moim nastawieniem, z moją wolą, z moimi marzeniami, z moją pokorą, a raczej jej brakiem.. to wszystko jest o wiele ważniejsze od samego celu, który ma dla mnie.

Bóg nie stoi z założonymi rękami. Podczas gdy ty czekasz, On działa w twoim imieniu, dla twojego dobra, za kulisami twojej sytuacji.
Wierzę, że działa.
Bo kiedy się modlimy, On działa.
Zawsze!

Ponieważ cierpliwie czekał, otrzymał to, 
co było treścią obietnicy.
                                                                                                        List do Hebrajczyków 6;15

Ktoś kiedyś powiedział, że Bóg nigdy się nie spóźnia, ale czasami po prostu się nie spieszy.
Ma swój czas. Najlepszy czas.
I kiedy Najwyższy każe nam czekać, możemy być przygotowani na więcej niż to, o co prosimy.
Dlatego czekam.

Bóg wie, czego potrzebujesz, ma to, czego potrzebujesz i na pewno da Ci to dokładnie wtedy, kiedy będziesz tego potrzebować.
Bo jeśli czegoś jeszcze nie masz to znaczy, że nie musisz tego mieć już teraz. Albo nie musisz tego mieć w ogóle.. bo Bóg ma dla Ciebie inne plany.
Lepsze niż  wszystko to, o czym dla siebie marzyłaś.

Kiedy czekam, Ty wzmacniasz moje serce. 
                                                                                                                        Psalm 27;14

Czasami trudno jest zaufać i wierzyć, że już teraz mamy wszystko, czego potrzebujemy.
Że Bóg nie zwleka, bo jest na nas zły, chce nas za coś ukarać albo udowodnić swoją wyższość.
Mówiąc czekaj, Bóg okazuje nam swoją miłość, bo chce dla nas dużo więcej, niż to, o co się modlimy.
Kocha nas za bardzo, żeby odpowiedzieć na naszą modlitwę w innym czasie, niż ten właściwy.
Jego miłość do nas jest tak wielka, że nigdy nie da nam czegoś, na co jeszcze nie jesteśmy gotowi.

Wysłuchana modlitwa może dać nam tymczasową radość. Na kilka tygodni, może lat.. ale cała droga, którą przechodzimy z Bogiem od pierwszej modlitwy do jej wysłuchania daje radość, która trwa. Uczy pełnego zaufania, cierpliwości i przybliża do Boga.
A przecież największym szczęściem, jest być blisko Niego. I to nie jest tylko ładny werset, ale prawda sprawdzona przez miliony ludzi na świecie, którzy szukali szczęścia wszędzie. We wszystkim doszukiwali się spełnienia, które zaspokaja, które trwa.. i znaleźli je dopiero w Bogu.

Szczęścia nie da nam dziecko, o które prosimy. Nie mąż, o którego modlimy się od lat. Nie lepsza praca, nowy dom, więcej pieniędzy na wakacje..
Bycie blisko Bożego serca to szczęście, którego nikt ani nic nam nie odbierze.
Które nie mija przy kolejnym życiowym zakręcie, ale daje siłę do pokonania go zwycięsko.
A czekanie sprawia, że jesteśmy bliżej. Tacy.. bardziej zależni od Boga.
Z okresu czekania nigdy nie wychodzimy tacy sami.

Kiedy modlimy się daj nam chleba naszego powszedniego, modlimy się nie o to, co myślimy, że potrzebujemy, tylko o to, co Bóg wie, że potrzebujemy.
Poddajemy się Kochającemu Ojcu i Jego nieograniczonym zasobom.
On jest jedynym, który widzi naszą przyszłość, dlatego wie, czego będziemy potrzebować jutro, pojutrze i za kilka lat..

Wstaję przed świtem i wołam o pomoc - wyczekuję Twego Słowa.                                                                                                                                 Psalm 119;147

Czasami to, o co prosimy, nie przychodzi w formie, jakiej oczekujemy.
Prosimy o duchowy rozwój, a możliwość rozwoju przychodzi w problemach, doświadczeniach i zwykłych wyzwaniach codzienności.
Prosimy o cierpliwość i nagle nasze dzieci zaczynają przechodzić same siebie. Jeszcze nigdy nie były tak nieposłuszne.
Prosimy o pomoc w problemie, a Bóg daje w nasze życie osoby w potrzebie. Takie, które potrzebują pomocy bardziej niż my.

Dusza moja oczekuje Pana 
                                                                                    Psalm 130;6

Okres oczekiwania jest czasem przygotowania do tego, co będzie.
Tu nie chodzi o obietnicę.
Tu nie chodzi, o te piękne rzeczy, które ma dla ciebie Bóg.
Tu chodzi o Twoją podróż z Bogiem. O drogę z miejsca, w którym byłeś, do miejsca w którym On chce żebyś był.
Nie chodzi o cel, ale o sposób, w jaki ten cel osiągniesz.
To proces, który przechodzisz decyduje o tym, czy zostaniesz w miejscu, do którego idziesz i jaką osobą będziesz, docierając tam.
Czasami ta droga między obietnicą a jej spełnieniem, wydaje się nie mieć sensu i większego znaczenia, ale uwierz, że ma. Największe.
Bóg jest zainteresowany nami i naszym rozwojem bardziej, niż podaniem nam gotowych rozwiązań i szybkim odpowiadaniem na modlitwy.
Mówi czekaj, dla naszego dobra. Nigdy nie kazałby ci czekać, gdyby nie było to konieczne.

Twoje czekanie jest tymczasowe, ale to, co Pan Bóg może zrobić w twoim życiu w jego trakcie jeśli tylko Mu na to pozwolisz, ma wieczną wartość.

Czekaj na Boga. 
                                                                Psalm 42;6 BT

Ciesz się tym czasem.
Czerp z niego to, co najlepsze.
Ucz się. Bierz garściami wszystkie lekcje. Pozwól się prowadzić i kształtować.
Pozwól Bogu zmieniać Cię w osobę, którą On chce żebyś się stała.
Nie lekceważ czasu oczekiwania, bo ono zawsze ma swój cel.

Cierpliwość to postawa twojego serca.
Czekaj mądrze. Czekaj cierpliwie, a w swoim czekaniu, oczekuj najlepszego, bo tak naprawdę najlepsze czeka już na ciebie.
Przygotowane przez Dobrego Ojca.

Może jeszcze nie jutro, nie za tydzień ani za miesiąc..ale wierzę. Mocno wierzę, że obudzisz się pewnego dnia, powędrujesz myślami kilka tygodni, miesięcy, lat.. wstecz i nagle wszystko stanie się jasne.
Będziesz pod wrażeniem tego, że tak naprawdę każdy szczegół w tym okresie czekania miał swój cel. Każde najmniejsze wydarzenie współgrało ze sobą dla twojego dobra i było potrzebne, żebyś mogła stać właśnie tu i teraz - w swojej ziemi obiecanej.
Taka, a nie inna. Mocniejsza, mądrzejsza, bardziej pokorna.
Gotowa.

Będziesz zachwycona dokładnością Bożego działania.
Będziesz wdzięczna, że nie wszystko poszło po twojej myśli.

A teraz módl się, czekaj i ufaj.
Warto.




10 komentarze

Napisz komentarze
jo@śka
AUTOR
5 września 2017 09:11 skasuj

Niby to wszystko wiadome ale dobrze, kiedy ktoś o tym przypomni... Dziękuję :)

Odpowiedz
avatar
Unknown
AUTOR
5 września 2017 16:07 skasuj

Genialnie napisany tekst. Dziś po raz drugi Bóg powiedzial do mnie bym czekał cierpliwie na spełnienie Jego obietnic. Niech Ci Bóg błogosławi. Pozdrawiam serdecznie

Odpowiedz
avatar
5 września 2017 19:48 skasuj

Kiedy się czeka, często trzeba sobie przypominać.. :)

Odpowiedz
avatar
5 września 2017 19:49 skasuj

W takim razie módl się, czekaj i ufaj! Życzę cierpliwości ;)

Odpowiedz
avatar
detka79
AUTOR
6 września 2017 19:27 skasuj

Piękne słowa tak bardzo mi dzisiaj potrzebne dziękuje :)

Odpowiedz
avatar
8 września 2017 10:56 skasuj

Bardzo się cieszę, że się przydały!

Odpowiedz
avatar
Fidzia
AUTOR
10 września 2017 21:28 skasuj

Dziękuję. Bóg mnie skierował dziś na tą stronę celowo właśnie dziś kiedy moja cierpliwość się kończyła.... Dziękuję

Odpowiedz
avatar
13 września 2017 06:02 skasuj

Mam nadzieję, że już niedługo będziesz musiała czekać.. a póki co, życzę dużo sił ;)

Odpowiedz
avatar
Asia
AUTOR
14 września 2017 09:15 skasuj

Mam córkę chora na nowotwór złośliwy, a w zasadzie już nie mam bo Bog nas uzdrowil w 6 miesięcy od zachorowania. Usłyszałam od lekarzy ze to nie jest możliwe, zeby tak szybko, że mamy dużo szczęścia. My wiemy że to nie jest szczescie, to cud , to wiara. Zawsze bylismy wierzacy, jak wszyscy. Od stycznia tego roku zrozumialam jak kaleka była moja wiara . Wstydzilam się Go prosić o pomoc ponieważ wiedzialam, że nie żyłam tak jak On by sobie tego zyczyl . A teraz potrzebuje Jego pomocy. Zaczęłam przepraszać i prosić, prosić i przepraszac. Prosic o ulecznie mojej coreczki z nowotworu złośliwego. Bylo bardzo ciężko . Ale zaczęły dziac sie cuda. Co chwilę slyszalam od lekarzy ze tak się nie zdarza. Że bylysmy w takim stanie ze to nie moglo tak szybko nam wyjść na dobre. A jednak��. Wiedzialam dlaczego. Chemioterapia to ciężkie leczenie wiele razy bylo juz tak beznadziejnie ze wydawaloby sie ze gorzej juz nie może. Nigdy nie tracilismy wiary. Wiem , ze to nie Bog zsyla te wszystkie zle rzeczy nie mozna Go za to obwiniać. Podstepny szatan knuje przeciwko Niemu a my ludzie obwiniamy Boga za całe zło. Wystarczy Go tylko poprosić o pomoc a pokona szatana zawsze to robi. Jestesmy zdrowe jednak leczenie nasze wedlug protokolu sie nie konczy. Czeka nas jeszcze ok 14 miesiecy chemii w tabletkach, badan, punkcja. Ale czy to istotne ? Nie !!! jest przy nas Bog i ja wiem , że wyciągnie nas z każdej sytuacji. Wystarczy tylko otworzyć oczy , uszy i serce. Dziekuje za ten tekst. Jest cudowny i tak bardzo prawdziwy

Odpowiedz
avatar
15 września 2017 05:52 skasuj

Dziękuję za ten komentarz. Chwała Wszechmocnemu Bogu, który i dzisiaj jest Bogiem cudów!
Masz rację, że Bóg nigdy nie chciał dla nas chorób, zła, niepowodzeń, łez... one są częścią życia, bo żyjemy na świecie pełnym grzechu. Czasami pewne rzeczy trudno jest zrozumieć, ale czytanie takich pięknych historii jak wasza wzmacnia wiarę w to, że Bóg nawet najgorszą rzecz w naszym życiu może obrócić w dobro dla tych, którzy Mu ufają.
Życzę dużo zdrowia dla waszej Córki, sił dla was i radości z każdego dnia ;)
Ściskam was mocno,
Nadia

Odpowiedz
avatar