Czytaj na zdrowie - czyli jak czytać etykiety spożywcze?

3.2.16 Komentarze 0

Obiadek dla malucha mający w składzie MOM zamiast mięsa, a owocowy deserek dosładzany cukrem.
Sok malinowy, w którym nie ma malin.
Polewa czekoladowa bez czekolady, a jogurt truskawkowy bez truskawek.
Serek waniliowy, w którego składzie wanilii nie ma..

To nie żarty. To rzeczywistość w sklepach na całym świecie.

Przed kupnem laptopa, telewizora czy jakiegokolwiek innego sprzętu, przeglądamy fora internetowe, rankingi i czytamy opinie na temat różnych modeli.
Za nim wydamy choćby złotówkę chcemy mieć pewność, że kupujemy produkt wart naszych pieniędzy. Zazwyczaj zwracamy uwagę nie tylko na cenę, ale zależy nam również na jak najwyższej jakości.
Dlaczego więc w supermarkecie wkładamy do koszyka śmieci?
Jedzenie, które jedzeniem nie jest. Truciznę, którą sami stopniowo dawkujemy sobie i naszym najbliższym.
A wszystko to w odgórnie przyjętych normach i pod nadzorem odpowiednich organizacji, którym przecież można ufać... prawda?

Jedzenie coraz częściej nie ma smaku- ma za to aromat. Nie ma też koloru, tylko odpowiedni barwnik.
Emulgatory, konserwanty, przeciwutleniacze, wzmacniacze smaku, aromaty, barwniki, stabilizatory, zagęstniki i środki spulchniające to dla nas codzienność.

Co zatem możemy zrobić, żeby zminimalizować ilość zjadanych przez nas substancji toksycznych?
Jak chronić siebie i najbliższych?
Odpowiedź jest bardzo prosta- musimy zacząć kupować świadomie.
Co to oznacza w praktyce? Czytanie etykiet dołączonych do produktów spożywczych! Nic prostszego, prawda? A jednak..
Należy nie tylko czytać etykiety, ale również rozumieć to, co czytamy.
Musimy wiedzieć co nam szkodzi, a co nie. Bez tej wiedzy trudno będzie nasze zakupy nazwać świadomymi.
Ciągle spotykam ludzi, którym syrop glukozowo-fruktozowy kojarzy się z owocami, a kwas cytrynowy z sokiem cytrynowym. No cóż.. ;)

Etykiety spożywcze zawierają wiele różnych informacji, jednak chcąc zaoszczędzić czas, osobiście zwracam uwagę głównie na dwie rzeczy:

WAGA PRODUKTU
Waga produktu netto podana na etykiecie, może nie ma nic wspólnego ze zdrowiem, ale z oszczędnością- jak najbardziej. Bardzo często dajemy się nabrać na duże kartony, w których samego produktu jest mniej, niż w malutkich paczuszkach tego samego produktu - a cena zazwyczaj jest niższa. Bardzo często porównuję wagę tego samego produktu różnych firm po to, żeby wybrać najbardziej atrakcyjną ofertę. Nie zawsze jest tak, że im większe opakowanie, tym lepsza cena. Warto zwracać na to uwagę i porównywać ceny za 100g, 1kg, 100ml, 1 sztukę itd. podane pod główną ceną towaru w supermarketach.

SKŁAD
Skład produktu to spis wszystkich surowców, które zostały użyte w procesie produkcji.
Czasami rozszyfrowanie tego dziwnego języka na tyle nas przeraża, że po prostu nie czytamy składu w ogóle. A szkoda, bo właśnie ta informacja na etykiecie powinna interesować nas najbardziej i decydować o tym, czy dany produkt nadaje się do spożycia, czy lepiej go nie kupować.

Spisałam kilka wskazówek, które mam nadzieję pomogą wam oswoić się z tematem.

1. Złota Zasada
Podstawowa zasada brzmi: im prostszy skład, tym lepiej. 
Na przykład sok pomarańczowy powinien zawierać pomarańcze, jogurt naturalny mleko i bakterie, a przecier pomidorowy- pomidory. Niestety w praktyce nie jest łatwo znaleźć takie czyste produkty.
Jeśli na etykiecie widnieje długa lista przepełniona E-dopalaczami, stabilizatorami, wypełniaczami i innymi cudami- lepiej odłóż takie jedzenie na półkę.
Sięgaj zatem po produkty jak najbardziej podstawowe, naturalne, bez zbędnych dodatków: Wyjdzie ci to z pewnością na zdrowie.

2. Kolejność Składników
Składniki pojawiają się na etykiecie w porządku malejącym. To oznacza, że jako pierwszy zawsze wymieniony jest składnik znajdujący się w produkcie w największej ilości, a ostatni- w najmniejszej.
Na przykład, jeśli na etykiecie soku malinowego widnieje następujący skład: cukier, woda, zagęszczony sok malinowy, aromat, to musimy mieć świadomość tego, że napój wyprodukowano z większej ilości cukru niż malin.

3. Czego unikać?
Uważa się, że źródłem największych problemów zdrowotnych (głównie astmy, reakcji alergicznych, chorób oskrzeli, bólów głowy) spośród wielu dodatków spożywczych są:

benzoesan sodu (E 211)- napoje bezalkoholowe, keczup, lekarstwa
glutaminian sodu (E 621)- zupy w torebkach, przyprawy w płynie i w proszku
siarczyny i ich pochodne (E 221, E 226)- suszone owoce, warzywa konserwowe
azotyny i ich pochodne (E 249, E 250)- wędliny, przetwory mięsne
tatrazyna (E 102)- słodycze, napoje
dwutlenek siarki (E 220)- marynaty, soki owocowe, suszone owoce
kwas sorbowy (E 200)- bakalie, keczup

Nie wszystkie barwniki, konserwanty i emulgatory są toksyczne.
Można wyodrębnić też takie, które są bezpieczne lub przynajmniej akceptowalne.

Nie jestem w stanie wymienić tutaj wszystkich, ani nawet części z nich.
Listę dodatków uznawanych za niebezpieczne, jak również te nieszkodliwe dla zdrowia, znajdziesz na przykład TUTAJ

Oprócz E-dodatków, ja staram się unikać również:
aromatów
cukru
mleka w proszku
MOM (mięso oddzielone mechanicznie- więcej na ten temat TUTAJ)
syropu glukozowo-fruktozowego

4. Nie daj się nabrać!
Producenci żywności robią wszystko, żeby odwrócić naszą uwagę i uśpić czujność.
Kuszą nas pięknymi nazwami i sprytnymi chwytami marketingowymi. Wrzucamy do koszyka wzbudzający nasze zaufanie produkt bez czytania etykiety, po czym jesteśmy rozczarowani.
Na przykład sok na którym widniał napis '100%' okazał się sokiem ze '100% smaku' czy '100% witaminy C', a nie tym czego oczekiwaliśmy- 100% owoców.
'Domowy Żurek' zawiera konserwanty,  'Chleb żytni razowy na zakwasie' kupiony przez nas bez czytania etykiety, okazuje się mieć w składzie pszenicę, żyto i drożdże. Do tego Mleko Prawdziwe z popularnego supermarketu, które z prawdziwym nie ma nic wspólnego.

Nie wierz napisom: BEZ cukru czy BEZ konserwantów.
W takich przypadkach należy zadać sobie pytanie: co w zamian zawiera ten produkt?
Możliwe, że zamiast białego cukru w składzie pojawi się o wiele bardziej szkodliwy słodzik, a bez konserwantów oznacza z barwnikami, aromatami i emulgatorami.
Hasło bez konserwantów na opakowaniach np. makaronów czy jogurtów nie jest niczym nadzwyczajnym, podczas gdy produkty te nie mogą być utrwalane konserwantami, więc naturalne jest, że ich tam nie ma.

Często spotykamy też napisy: Bogate w błonnik czy  Bogate w witaminy
Każdy myśli wtedy, że kupuje np. zdrowe ciasteczka owsiane z błonnikiem i pożywne płatki śniadaniowe wypełnione witaminami..a co oprócz tego? Cukier, konserwanty, spulchniacze i inne cuda, a witaminy oczywiście syntetyczne. Smacznego.

5. Nie daj się zwariować
Zasada, którą piszę zawsze i w każdym poradniku, jaki znajdziecie na tej stronie.
Daj sobie czas. Za nim z łatwością będziesz w stanie rozszyfrować etykietowy język prawdopodobnie minie trochę czasu. Teraz może spędzisz go trochę więcej analizując skład poszczególnych produktów, ale drugi raz nie będziesz musiała tego robić. Będzie po prostu- tak jak ja teraz- wkładać do koszyka sprawdzone wcześniej rzeczy.
Zachęcam cię do przejrzenia zawartości kuchennej szafki, ale nie wyrzucaj wszystkiego.. z doświadczenia wiem, że niektóre produkty choćby nie wiem co- będą zawierać np. cukier. Szukajmy ideału, ale nie ma co przesadzać..
Dajmy na to ketchup. Można znaleźć dobry produkt, ale jeszcze nie spotkałam się z ketchupem bez cukru w składzie..dlatego kupuję taki, w którym jest jak najwięcej pomidorów, w którym nie ma konserwantów i innych dodatków. Wybieram najlepiej z pośród tych dostępnych w sklepach i przymykam oko na cukier. Jeśli będę miała kiedyś możliwość- zrobię ketchup sama. Bez cukru. Ale na teraz to jest moja najlepsza opcja i tego się trzymam. Nie katuję się wyrzutami sumienia, że moje dzieci jedzą cukier..
We wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek :)


6. To będzie pomocne
Nie da się ukryć, że jest to dosyć obszerny temat.

Jeśli chcesz pogłębić swoją wiedzę polecam programy:

 Wiem co jem wszystkie odcinki znajdziesz TUTAJ
 Wiem co kupuję - wszystkie odcinki znajdziesz TUTAJ

Polecam również rewelacyjne książki Julity Bator Zamień chemię na jedzenie
Książki pisane są  prostym i zrozumiałym językiem. Są pełne praktycznych porad, a co najważniejsze (przynajmniej dla mnie), każda jedna z nich została wcześniej przez autorkę przetestowana na jej własnych dzieciach :)
Po lekturze tych książek poczułam się jeszcze bardziej zmotywowana do dobrych zmian i uwierzyłam, że na prawdę można!
Książki są dosyć drogie, ale kupując TUTAJ dostaniesz je w bardzo dobrej cenie. To moja ulubiona księgarnia internetowa, z której korzystałam już nie jeden raz.








Mam nadzieję, że zmotywowałam cię do walki o zdrowsze jutro i na następnych zakupach świadomiej wybierzesz to, co włożysz do koszyka.

Jestem w trakcie pisania kilku innych wpisów na temat zdrowego jedzenia.
Daj znać, czy przydają ci się posty na ten temat :)