byleJAKOŚĆ

1.10.18 Komentarze 6

Byle jak można zarzucić szal na szyję w mroźny poranek.
Można też wrzucić skarpetki do szuflady bez większego zastanowienia.
Kiedy przetrzesz szafkę pod zlewem niedbale, wtedy nikt nie zobaczy różnicy, a kiedy wsuniesz pierwsze lepsze buty podczas wynoszenia śmieci, to naprawdę nie będzie tragedii.
Nic nie stracisz.

Ale bylejakość w myślach i słowach, to dla człowieka wielka szkoda.
Relacje z byle kim i byle jak - to strata. Nie tylko czasu.
Odklepywane bezmyślnie modlitwy i bylejakość w chodzeniu z Bogiem to krzywda wyrządzana samemu sobie.
Przecież to my desperacko potrzebujemy Boga, a nie On nas.

Zdecydowanie zachłysnęliśmy się ilością odpychając jakość gdzieś na bok.
Wystarczy otworzyć szufladę z bielizną, uchylić drzwi szafy i zajrzeć do lodówki.
Wystarczy popatrzeć na półkę z kosmetykami w łazience - milion buteleczek wątpliwej jakości. Dwa żele pod prysznic, trzy kremy, z których żaden nie jest dla nas dobry tak naprawdę.. tani balsam, który nie nawilża i maseczka oczyszczająca z masą chemii.
Słony peeling cukrowy.

Wystarczy przysłuchać się naszym rozmowom.
Przypatrzeć się relacjom.
Zwrócić uwagę na to, co wypływa z naszych serc podczas niepowodzenia czy stresujących sytuacji.
Wystarczy zastanowić się na chwilę co siedzi w naszych głowach - nad czym tak się zamyślamy podczas spacerów i zmywania naczyń, czym karmimy nasz umysł siadając wieczorami przed telewizorem i jakie myśli w sobie pielęgnujemy.

Byle jak
Byle co
Byle tylko
Na odczepnego
Na szybko
Dla świętego spokoju i wyciszenia sumienia.

Naprawdę to nam wystarcza?
Naprawdę tak chcemy żyć?

Czy naprawdę chcemy tkwić w takich relacjach?
Czy naprawdę chcemy, żeby takie uczucia górowały w naszym życiu?
Czy na pewno takie słowa chcemy wypowiadać?
Byle jakie
Mizerne
Nędzne
Tandetne
Bez wartości
...
A myśli? Przecież dobrze wiesz, że ich jakość determinuje jakość twojego życia.
Bo wszystko zaczyna się w głowie.

Warto poświęcić chwilę i zastanowić się, jakie filmy oglądamy i jakie książki czytamy.
Z jakimi ludźmi spotykamy się w sobotnie popołudnie i jakie tematy biorą wtedy górę.
Warto pomyśleć, na jakie zajęcia wykorzystujemy wolne chwile.
Jak karmimy nasze ciało, jak je traktujemy.
Jakie słowa wychodzą z naszych ust.

Bylejakość nie powinna nas zadowalać. Może być wyjątkiem w podbramkowych sytuacjach, ale nie normalnością. Nie codziennym, świadomym wyborem.

Życie wypełnione jakością to życie przeżywane świadomie.
Takie życie nikomu z nas się nie przytrafia, bo nie jest dziełem przypadku. Jest efektem codziennej pracy i przemyślanych wyborów.
Jest owocem życia zgodnego z Bożymi standardami.

Czy myślałaś kiedyś o tym, jakiego życia chce dla ciebie Bóg?
Czy myślisz, że Pan Jezus Chrystus umarłby po to, żebyśmy prowadzili byle jakie życie?
Mamy egzystować czy żyć w Bożej pełni i obfitości? (Ew. Jana 10;10)
Bóg ma dla nas najlepsze, ale i oczekuje od nas najlepszego.

Coraz bardziej szkoda mi czasu na sztuczne relacje.
Szkoda mi pieniędzy na chińską tandetę i herbatę malinową bez malin.
Szkoda mi siły na pracę, którą miałabym wykonać niedbale i na pół gwizdka.
Szkoda mi życia na półśrodki.
Szkoda mi dni na bylejakość.

Nie zgadzam się też na Boga tylko od święta, ani na Boga od spraw beznadziejnych.
Nie chcę ledwo się tlić. Chcę świecić na Jego chwałę jasnym i wyraźnym światłem.
Bo byle jakie chrześcijaństwo to chrześcijaństwo pozbawione mocy. Chodząc z Bogiem bez zaangażowania i oddania, na własne życzenie pozbywamy się całego piękna tej relacji. Omija nas całym ogrom cudów, które można przeżywać tylko wtedy, kiedy zdecydujemy się iść za Bogiem całkowicie i bez reszty.

Staram uciekać od niedbalstwa, bo przeszkadza mi coraz bardziej u siebie i u innych ale mimo to, czasami idę drogą na skróty.
Idę na kompromisy w relacji z Bogiem, w macierzyństwie, w życiu w ogóle.
Bo łatwiej, bo szybciej. Bo nie mam czasu, ochoty albo siły.
Może i łatwiej... ale czy warto?
Przecież życie to nie próba generalna. Właśnie trwa premiera!
Drugiej szansy nikt z nas nie dostanie.

My, którzy posługujemy się świętym Bożym imieniem i reprezentujemy naszego Pana tutaj na ziemi, musimy wnosić swoim życiem jakość na ten świat.
Jakość to towar deficytowy, dlatego nie mówmy tego, co ślina na język przyniesie.
Nie pracujmy tak, żeby inni musieli po nas poprawiać.
Niech wszystko co wychodzi spod naszych rąk, będzie dopracowane w każdym szczególe. 

Miej świadomość jakości swoich dzieł. (Przypowieści Salomona 31;18)

Miej świadomość tego, co wypuszczasz w świat i co podajesz dalej - swoim dzieciom, rodzinie, klientom, sąsiadom i ludziom, których spotykasz każdego dnia tak po prostu, w kolejce na przykład.

Jedynie od nas zależy, czy jakość przestanie być tylko luksusem na który pozwalamy sobie od święta, czy stanie się naszą codziennością, umiejętnie wplecioną w rytm każdego, nawet najbardziej zwykłego dnia.

Ja zamierzam spróbować.



6 komentarze

Napisz komentarze
Anonimowy
AUTOR
1 października 2018 20:40 skasuj

Przepiękne, głębokie, prawdziwe...❤

Odpowiedz
avatar
Anonimowy
AUTOR
2 października 2018 05:24 skasuj

Piękne i proste jednocześnie i bardzo na czasie.. Jakość kosztuje i nie zawsze tą cenę chcemy zapłacić. A szkoda, bo naprawdę warto!
Dziękuję za ten wpis :)

Odpowiedz
avatar
Luśka
AUTOR
2 października 2018 10:26 skasuj

Dziewczyno, jakie to mądre.

Odpowiedz
avatar
Anonimowy
AUTOR
2 października 2018 23:33 skasuj

"Jedynie od nas zależy, czy jakość przestanie być tylko luksusem na który pozwalamy sobie od święta, czy stanie się naszą codziennością(…)" - dziękuję!

Odpowiedz
avatar
Anonimowy
AUTOR
3 października 2018 13:33 skasuj

Czytając zakuło mnie serce, poczułam wstyd, bo to prawda o mnie. Na skróty...zbyt często.
Nadio dziękuję ❤ jest tu wszystko, jakby ktoś poukładał moje roztargnione pytania,przemyślenia i dał odpowiedź.
Chcę "iść za Bogiem całkowicie i bez reszty."

Odpowiedz
avatar
Anonimowy
AUTOR
9 października 2018 12:28 skasuj

Byle jak, byle do przodu, następny, następny kolejny dzień. Refleksja nad pięknem życia nachodzi mnie podczas pogrzebu. Po co gnamy, po co to wszystko. Mamy tylko jedno życie. Nie zmarnujmy tego na byle jakość.
pozdrawiam, stała bywalczyni Magdalena

Odpowiedz
avatar