Książki nie jak z marketu

8.12.16 Komentarze 2

Mówią, że wszystko, co rozdają za darmo, to bubel. Że za darmo to nie ma nic.. a przynajmniej nic wartościowego.
Dzisiaj mogę napisać, że się nie zgadzam.
Dostałam ostatnio za darmo dwie książki kucharskie, a ja kucharskie uwielbiam.. mogłabym przeglądać, oglądać, wertować i zdjęcia podziwiać godzinami.. a potem gotować, próbować nowe smaki i połączenia, o których nigdy nawet nie słyszałam.. no raj!


I chociaż trzeba przyznać całkiem szczerze, że tak całkiem za darmo to one wcale nie były, to dla większości z nas na wyciągnięcie ręki na pewno. Przy okazji codziennych zakupów, bez dodatkowych kosztów.. aż się sama zdziwiłam, kiedy Pan podał mi przy kasie dwie naklejki. Bo ja generalnie nie zbieram naklejek z supermarketów.. ale jak już dał, to wzięłam.
I jakoś się udało nazbierać na aż dwie pięknie wydane, genialnej jakości i treści, książki kucharskie Kuchnia Polska z Lidla.


Te przepiękne zdjęcia oglądałam już chyba milion razy. Takie są nasze, polskie, swojskie.. babcine. Tu okruchy, tam kwiatek, stare i wysłużone blaty, koronki, niedoprasowane, bawełniane ściereczki. Wszystko jakby przypadkowe, a jednocześnie dokładnie przemyślane.. no kocham!





Od kilku dni, kiedy tylko mam minutkę, to zerkam do tych książek, podziwiam i czytam.
Tak, czytam! Bo one mają treść i to nie byle jaką! Trafioną w mój gust w stu procentach, niebanalną.
Dla mnie najpiękniejsze książki kucharskie to te, które oprócz przepisów maja również słowo pisane. Szczerze żałuję, że nigdzie nie mogę się doszukać, kto to wszystko stworzył.. w głowę zachodzę jak można  tak  pisać o.. rabarbarze?!

'Obcy znad Wołgi' - takie właśnie jest dosłowne znaczenie słowa rabarbar. A przecież jaki on obcy, skoro w kuchni polskiej od zawsze - swój?! To on rumieni się na wiosnę na domowej grządce, pnąc się do słońca pod zielonym parasolem.(...) Skądkolwiek dotarł - niekoniecznie musimy o tym pamiętać, łapczywie wypijając drugą szklankę rabarbarowego kompotu babci. (...) I wcale nie ma znaczenia, że to warzywo, kiedy prosimy o kolejną dokładkę rabarbaru pod kruszonką, koniecznie z dodatkową porcją lodów. I cóż z tego, że to barbarzyńca (barbarum oznaczało barbarzyńcę), skoro tak pysznie i pokojowo potrafi zaprzyjaźnić się z ciastem drożdżowym. Albo z kruchym, w dodatku z pianką.




Lubię też, kiedy przepisy nie są przypadkowe, ale 'wyszperane ze starych brulionów, wyniesione z podwieczorków u babci, zapamiętane z dzieciństwa' do tego 'również nowe, uwspółcześnione wersje tradycyjnych receptur.'
Takie właśnie są przepisy z Kuchni Polskiej. I już nie mogę doczekać się smaku barszczu czerwonego z grzybami, na zakwasie z dodatkiem śliwek i jabłek.. albo dziecinnie prostych ciasteczek bakaliowych..

No i ludzie oczywiście.. na stronach tych książek można poznać ludzi. Tacy są prawdziwi, jakby zza płotu. Ludzi z pasją i talentem. Zwyczajnie niezwyczajni.. Pani Krystyna, Pan Grzegorz, Piotr, Kinga, Ania..



Podobno promocja trwa do 14 grudnia. Może jeszcze zdążysz, jeśli masz ochotę na naprawdę wartą uwagi książkę kucharską. Taką, która przetrwa w domowej biblioteczce wiele lat, do której będzie się wracać po domowe, polskie przepisy. I kiedy się zatęskni za dzieciństwem, babcią i wspólnym zbieraniem jabłek w sadzie.. bo taki właśnie ma klimat.
A jak nie zdążysz, to na pewno na allegro gdzieś się kilka sztuk znajdzie za niedługo.. albo i już są..

Do dziś nie wiedziałam, że można tak bardzo polecać książkę z supermarketu. A jednak.
Z całego serca polecam.

2 komentarze

Napisz komentarze
12 września 2017 17:31 skasuj

Nie trafiłam wcześniej na te książki, muszę sprawdzić tę promocję! Fotografie rzeczywiście piękne! Kulinarne książki kocham i ostatnio też samą kulinarną fotografię :) Pozdrawiam!

Odpowiedz
avatar
12 września 2017 20:12 skasuj

Promocja już była dawno niestety.. ale możliwe, że już niedługo będzie nowa. Mam nadzieję, że książki będą podobnie pięknie wydane. Pozdrawiam :)

Odpowiedz
avatar